Choć od ponad 20 lat Polska może sama decydować, kto zasłużył na honorowy pochówek na Powązkach wojskowych, to nadal grzebani są tam komuniści. PiS chce to zmienić

fot. M. Czutko
fot. M. Czutko

Parlamentarzyści partii opozycyjnej chcą się dowiedzieć, jak to się dzieje, że na jednej z najważniejszych dla historii Polski nekropolii wciąż chowa się aparatczyków służących sprawie wrogiej Polsce.

Chcę, żeby minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak wespół z dowódcą Garnizonu Warszawa wytłumaczyli, dlaczego ten proceder nadal trwa, a nie ma odpowiedzialnego – powiedział „Naszemu Dziennikowi” poseł Kownacki.

Gestorem Powązek jest prezydent Warszawy, gdyż jest to cmentarz komunalny, ale Gronkiewicz-Waltz zatwierdza to, co zgłosi w zakresie pochówków Ministerstwo Obrony Narodowej czy kancelaria premiera.

Na jakich podstawach Dowództwo Garnizonu Warszawa przychylnie odnosiło się do pochówków na Cmentarzu Wojskowym w Warszawie osób splamionych niechlubną postawą w okresie PRL? Czy, a jeśli tak, to co zamierza Pan zrobić, aby ukrócić grzebanie zmarłych niegodnych tego honorowego miejsca?

- dopytuje Kownacki, który przypomina, że cmentarze stanowią bardzo ważny element pamięci historycznej społeczeństw na całym świecie. Np. Amerykanie mają swój Arlington w Waszyngtonie, a Francuzi Père-Lachaise czy Montparnasse.

Slaw/ "Nasz Dziennik"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych