Prof. Kieżun o OFE: „To ratowanie ustawy budżetowej. Sytuacja funduszu emerytalnego w Polsce i tak jest tragiczna”. NASZ WYWIAD

Fot. BO/Blogpress
Fot. BO/Blogpress

wPolityce.pl: Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę, która zmienia system emerytalny w Polsce. Zapowiedział jednocześnie, że nowe regulacje dot. OFE skieruje do Trybunału Konstytucyjnego. Zmiany ws. emerytur to krok w dobrą stronę?

Prof. Witold Kieżun, ekonomista, Powstaniec Warszawski: Jest oczywiste, że w tej sprawie chodzi jedynie o ratowanie budżetu. Uważam jednak, że cała koncepcja oparta na OFE była bardzo błędna. Powierzenie olbrzymich funduszy podmiotom zagranicznym, działającym na spekulacjach giełdowych to był nonsens. Szczególnie, że dano im 7,5 proc. za sam fakt operowania pieniędzmi. Ten system był bardzo podobny do Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, które również były błędem. Konstruując reformę emerytalną można było stworzyć jakieś dodatkowe formy zabezpieczenia emerytur Polaków. Jednak przekazanie środków zagranicznym instytucjom spekulacyjnym było błędem. One grały na giełdzie i wiele razy traciły środki, o czym się zapomina. Sama koncepcja OFE była tak samo błędna, jak funkcjonowanie NFI, w wyniku którego straciliśmy ok. 500 przedsiębiorstw.

 

W takim razie wycofanie środków z OFE i przekazanie ich do ZUS należy oceniać pozytywnie?

Obecnie mamy ratowanie sytuacji budżetowej. Jednak i tak, i tak sytuacja funduszu emerytalnego w Polsce jest tragiczna. Łatwo już przewidzieć, za ile lat nie będzie możliwości płacenia z funduszu emerytalnego świadczeń i trzeba będzie płacić z budżetu państwa. Sytuacja jest tragiczna, szczególnie biorąc pod uwagę rosnące problemy demograficzne w Polsce oraz skalę emigracji zarobkowej. Próba ratowania tej sytuacji przy pomocy ostatnich zmian w OFE jest wątpliwa. Równie, jak sama budowa OFE. Ona była również nonsensowna.

 

Mówił Pan jednak, że możliwe są dodatkowe formy zabezpieczenia emerytur. W jaki sposób można było to zrobić?

Mam w tej mierze doświadczenia, ponieważ brałem udział w 1983 roku w pracy komisji w ONZ. Tworzyliśmy system emerytalny ONZ-towski. Wtedy z góry zakładano, że emerytury nie mogą być zależne od gier giełdowych. Wypracowaliśmy natomiast mechanizm lokowania środków w bardzo poważnych źródłach dochodowych. Większość została zainwestowana w drapacze chmur w Nowym Jorku i Chicago. Ich wartość co roku rośnie. Nie było mowy o inwestowaniu środków na giełdzie.

 

Prezydent zapowiedział skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Czyli wszystko jeszcze możliwe...

Nie jestem pewien, jaka będzie decyzja Trybunału. Ta ustawa budzi wiele wątpliwości. Pieniądze z OFE miały charakter zindywidualizowany. One obecnie przechodzą do całościowego Funduszu, już nie zindywidualizowanego. To rozwiązanie wątpliwe prawnie.

 

Pewne jest, że rządowi udało się pozyskać dodatkowe środki i czas potrzebny na dalsze działanie. W mediach już zaczęły się pojawiać również optymistyczne opinie, że budżet unijny w nowej perspektywie unijnej da Polsce cywilizacyjny skok. Czy to możliwe?

Środki unijne mogą być wykorzystane dla rozwoju i modernizacji Polski. Jednak należy pamiętać, że one są zawsze przekazywane na tej zasadzie, że określony procent inwestycji musi być finansowany ze środków krajowych. To jest problem, ponieważ trzeba mieć środki własne, których często – np. samorządom – brakuje. Mamy więc kolejny mechanizm sprzyjający zadłużeniu w Polsce. Środki unijne napędzają zadłużenie. Trzeba brać to pod uwagę, choć te środki, jeśli zostałyby właściwie wykorzystane, mogą pomóc Polsce w rozwoju. Niestety jednak w Polsce w wielu obszarach nie były wykorzystywane w sposób najkorzystniejszy. Wystarczy przypomnieć, co działo się w kolejnictwie. Tu w dużej mierze środki nie zostały w ogóle wykorzystane. W związku z tym potrzebna jest szczegółowa analiza możliwości wykorzystania funduszy. Trzeba zbudować takie warunki, które umożliwią najlepsze ich wykorzystanie. Zadłużenie, które jest skutkiem wykorzystania środków unijnych, musi być potem spłacane przez efekty wykorzystania pieniędzy. Niestety w Polsce wielu inwestycji, które miały być wykonane, nie wykonano. Należałoby sprawdzić, dlaczego. Problem jest skomplikowany i wymaga szczegółowej wiedzy.

 

Środki unijne to nie jest wzmocnienie zależności Polski od obcego kapitału? Pan od lat przed tym przestrzega

Właśnie chodzi o to, by te środki nie szły na wzmocnienie obcego kapitału. Chodzi o to, by te pieniądze wykorzystywać tak, żeby polski kapitał był wzmacniany. Środki unijne powinny wzmacniać polską działalność gospodarczą oraz iść na zabezpieczenie polskiej działalności poprzez m.in. rozbudowę infrastruktury. To jest niezbędne dla rozwoju krajowego. Wykorzystanie środków unijnych musi prowadzić do zwiększenia polskiego potencjału. Jak rozumiem takie są właśnie oficjalne założenia.

 

Unia chce rozwoju Polski? Czy krajom UE zależy, by polska gospodarka była silna?

Teoretycznie rzecz biorąc, kapitał zagraniczny płynący do Polski z Unii, może być wykorzystany tak, by stanowić podstawę rozwoju Polski. Chodzi jednak o to, by te pieniądze wykorzystywać pod tym kątem. Środki unijne muszą być podporządkowane planowi rozwoju potencjału gospodarczego Polski.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.