Próbki bez wybuchu? Według "ND", biegli prokuratury, którzy badali wrak tupolewa, wykluczają eksplozję na pokładzie samolotu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. smolenskzespol.sejm.gov.pl
Fot. smolenskzespol.sejm.gov.pl

Na biurko prokuratora referenta śledztwa smoleńskiego trafiły opracowane przez biegłych analizy badań próbek pobranych z wraku tupolewa. Jak podaje „Nasz Dziennik”, badania nie potwierdzają eksplozji na pokładzie samolotu.

Według informacji gazety, prokuratura wojskowa dysponuje już ekspertyzami biegłych z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji w Warszawie dotyczącymi ponad 300 próbek pobranych w tym roku w Smoleńsku.

Tych ekspertyz jest kilka. To dobrych kilkaset kart. Będziemy potrzebowali trochę czasu, żeby się z nimi zapoznać, zanim cokolwiek będziemy w stanie na ich temat powiedzieć

– powiedział „ND" ppłk Jarosław Sej, referent śledztwa smoleńskiego.

CLK prace zakończyło, przedstawiło materiały prokuraturze, natomiast ich zawartość będzie ujawniona po zapoznaniu się z nimi prokuratorów referentów. Będzie to co najmniej komunikat

– dodał ppłk Janusz Wójcik, p.o. rzecznik prasowy Naczelnego Prokuratora Wojskowego.

Prokuratura ma oficjalnie ogłosić wyniki ekspertyz w przyszłym tygodniu.

Analizy biegłych dotyczą ponad 300 próbek zabezpieczonych na przełomie lipca i sierpnia br. przez polskich śledczych i biegłych w Smoleńsku. W drugiej połowie sierpnia w eskorcie Żandarmerii Wojskowej przetransportowano je do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji w Warszawie

- pisze "ND".

Gazeta przypomina, że próbki pobrano m.in. z foteli rządowego Tu-154M, pasów bezpieczeństwa, wózków na posiłki dla pasażerów oraz różnych drobnych przedmiotów będących na wyposażeniu samolotu.

JUB/"ND"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych