Mieszkańcy "zielonej wyspy" Tuska muszą się zadłużać, aby mimo postępującej biedy mieć jakie takie święta Bożego Narodzenia...

PAP/Leszek Szymański
PAP/Leszek Szymański

Polacy lubią święta Bożego Narodzenia, uważają je za ważne do tego stopnia, że nie wahają się pożyczać pieniędzy, aby przebiegły w sposób jak najdoskonalszy.

Dla PRESCO Group PBS przeprowadziła sondaż. Według niego na święta zamierza zadłużyć się co 12 Polak (8,1 proc.). Co więcej pożyczyć chce pieniądze 70 procent osób już zadłużonych.

Blisko dwie trzecie z takich osób planuje zaciągnąć zobowiązania na kwotę sięgającą do jednego tysiąca złotych, prawie co czwarta osoba powyżej jednego tysiąca zł do dwóch tysięcy, a jedna na dziesięć – więcej niż dwa tysiące zł, ale maksymalnie pięć tysięcy złotych

– podało PRESCO, zacytowane przez portal forsal.pl.

Jak pokazują badania, już jeden na dziewięciu dłużników zalegających ze spłatą swoich zobowiązań zmaga się z problemem, że zarobki nie wystarczają mu na jednoczesne zaspokojenie podstawowych potrzeb i regulowanie przeterminowanych zobowiązań. Jeszcze więcej, bo aż 14 proc. osób posiadających niezapłacone w terminie zobowiązania, przyznaje, że ich zaległości systematycznie się powiększają

– skomentował forsalowi.pl wyniki sondażu Wojciech Andrzejewski, wiceprezes PRESCO Group.

Z badań wyziera bardzo wyraźnie efekt „zielonej wyspy” Donalda Tuska, czyli postępująca pauperyzacja społeczeństwa. Coraz więcej osób nie jest w stanie na bieżąco regulować swych długów. Co siedemnasty z nas zalega z ich spłatą od tygodnia do dwóch miesięcy. Zadłużenie powyżej 2 i do 6 miesięcy ma 2,7 proc. Polaków, powyżej sześciu miesięcy do roku – 0,4 proc., a powyżej roku - 1,9 proc.

Slaw/ forsal.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych