Stało się. Agnieszka Pachciarz traci stołek. Ale na otarcie łez pani prezes NFZ może dostać nawet 51 tys. zł odprawy i puścić wodzę fantazji w sklepach - pisze „Fakt”. I wylicza, że „za taką kwotę kupi ponad 600 par majteczek z koronki, czy 500 eleganckich staniczków – które, jak widzieliśmy niedawno na zdjęciach, wprost uwielbia…”.
Gazeta jest bezlitosna, wylicza także, że „pieniądze te wystarczyłyby też na roczne leczenie interferonem dziecka chorego na białaczkę”.
Tak, czy inaczej premier przychylił się do prośby ministra Arłukowicza i odwołał prezes NFZ. Pachciarz co miesiąc zarabiała 17 tysięcy złotych, teraz na odchodne dostanie jeszcze 51 tysięcy.
Pieniądze w upadającym systemie zdrowotnym są zawsze tematem drażliwym, ale, jak się okazuje, nie dla urzędników. Zapaść w szpitalach i przychodniach jest widoczna gołym okiem, premier mówi o likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia, a tymczasem, jak donosi „Super Ekspres” od początku tego roku „pracownikom Narodowego Funduszu Zdrowia wypłacono... 3 miliony złotych premii!”.
Pacjenci czekają nawet wiele lat na zabiegi, na które podobno nie ma pieniędzy, a jak widać, urzędnicy, zamiast reformować system, by ulżyć cierpiącym, wyciągają, ile wlezie!
- czytamy w „SE”.
Nagrody zostały przyznane za sprawne, terminowe i bezawaryjne przygotowanie i uruchomienie systemu eWUŚ oraz ZIP
- przekonuje Andrzej Troszyński, rzecznik prasowy Narodowego Funduszu Zdrowia.
Coś tu się jednak nie zgadza, bo właśnie luki w systemie eWUŚ były wymienione we wniosku o odwołanie z funkcji prezesa funduszu Agnieszki Pachciarz.
A kasa leci…
źródło: Fakt/SE/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/181441-51-tysiecy-zlotych-odprawy-dla-prezes-nfz-3-miliony-nagrod-po-wdrozeniu-systemu-za-ktorego-bledy-ja-odwolano-cos-tu-nie-gra