Koalicja strachu. Dzisiaj Śląsk, jutro cała Polska. Donald Tusk i Leszek Miller prą za wszelką cenę do koalicji w Sejmie po wyborach w 2015 r., ze wszelkimi tego konsekwencjami

fot. slaskie.pl
fot. slaskie.pl

To, o czym spekulowano od wielu miesięcy w mediach, staje się faktem. W czwartek podczas sesji budżetowej Sejmiku Województwa Śląskiego oficjalnie zostanie ogłoszona koalicja PO – SLD w śląskim sejmiku wojewódzkim. Rada Wojewódzka SLD zakończona dziś wieczorem zaakceptowała takie rozwiązanie niewielką większością głosów.

W środę zgodę na takie rozwiązanie ma jeszcze wyrazić Rada Regionalna PO, ale wydaje się to formalnością z uwagi na pozytywną rekomendację dla koalicji od Zarządu Regionalnego Platformy Obywatelskiej. Dla składu Zarządu Województwa personalnie będzie to oznaczało dookoptowanie w roli wicemarszałka Kazimierza Karolczaka, byłego skarbnika SLD, który w ostatnich wyborach nie dostał się do Sejmu z pierwszego miejsca listy zagłębiowskiej. Zajmie on miejsce któregoś z obecnych członków zarządu województwa z rekomendacji PO: Mariusza Kleszczewskiego, Aleksandry Gajewskiej lub Arkadiusza Chęcińskiego.

W 48-osobowym Sejmiku Województwa Śląskiego PO obsadza obecnie 22 mandaty, 10 radnych ma SLD, 9 – PiS, 4 – Ruch Autonomii Śląska, 1 – Solidarna Polska, 1 – PSL, 1 – radny niezależny (wyrzucony z PSL Władysław Serafin). Po prawie 2,5 letnim okresie współrządzenia przez koalicję PO – RAŚ – PSL i kwietniowym wyjściu z koalicji przez formację Jerzego Gorzelika, w ciągu ostatnich 8 miesięcy większość w Sejmiku dla PO wisiała na włosku. Przyspieszenie rozmów koalicyjnych i w efekcie dogadanie się z SLD miało podłoże wybitnie związane z obawami PO o uchwalenie budżetu i udzielenie absolutorium dla Zarządu Województwa Śląskiego za rok 2013. Wiceprzewodniczący śląskiej PO, poseł Wojciech Saługa powiedział o tym w jednej z ostatnich wypowiedzi dla mediów otwartym tekstem: „Po co (koalicja z SLD)? Żeby marszałek Mirosław Sekuła nie musiał stale się martwić o większość podczas głosowań. RAŚ miał cztery głosy, a SLD ma dziesięć. W dodatku SLD jest stabilniejszym partnerem.”

Ciekawostką wydaje się fakt, że do koalicji na Śląsku doszło prawdopodobnie także dlatego, że w śląskiej SLD rozdaje obecnie karty dążąca do porozumienia z PO koalicja częstochowsko-zagłębiowsko-podbeskidzka, na czele z przewodniczącym struktur SLD w województwie śląskim Markiem Baltem, który zepchnął do roli wewnętrznej opozycji dawnego śląskiego barona SLD, Zbyszka Zaborowskiego.Politolodzy i komentatorzy sceny politycznej w kraju już od dłuższego czasu wskazywali na województwo śląskie, jako obszar testowy do sprawdzenia w działaniu przyszłej ogólnokrajowej koalicji PO – SLD.

Jest pewne, że decyzja podjęta w ostatnich godzinach przez regionalne organy obu partii była poprzedzona nieoficjalnymi ustaleniami z szefostwem SLD i PO na szczeblu centralnym. A to może oznaczać tylko jedno - zarówno Donald Tusk, jak i Leszek Miller prą za wszelką cenę do koalicji w Sejmie po wyborach w 2015 r., ze wszelkimi tego konsekwencjami tak dla Polski, jak i dla własnego potencjalnego elektoratu.

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.