Niesiołowski orbituje o znaku równości między Tuskiem a Polską. Rulewski odpowiada: „Niepokoi mnie ten nadwiślański wynalazek demokracji”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Senator Platformy Obywatelskiej Jan Rulewski listownie odniósł się do płomiennego, poddańczego wobec Donalda Tuska wystąpienia Stefana Niesiołowskiego w czasie rady Krajowej PO.

Szef sejmowej komisji obrony w emocjonalnie mówił:

Dzisiaj to przewodniczący naszej partii, to premier podejmuje odpowiedzialność za Platfiormę, ale także w dużym stopniu odpowiedzialność za Polskę. W stopniu decydującym. I ta lista to jest wyraz tej odpowiedzialności

– przekonywał popierając kandydatów do władz partii zaproponowanych przez przewodniczącego partii (chodziło o Ewę Kopacz na pierwszą wiceszefową partii, kolejnych zastępców wiceprzewodniczącego: Hannę Gronkiewicz-Waltz, Bogdana Borusewicza, Cezarego Grabarczyka i Radosława Sikorskiego, i członków zarządu krajowego: Urszulę Augustyn, Jadwigę Rotnicką, Danutę Pietraszewską, Tomasza Siemoniaka i Jacka Rostowskiego).

Niesiołowski wrócił do zadziwiającej tezy o ofierze, jaką stała się PO:

Od dawna z różnych powodów Platforma jest zajadle atakowana. Muszę powiedzieć, że niektóre z tych ataków przynoszą nam tylko zachwyt. Oczywiście to jest spowodowane tym, że bardzo dużo ludzi wie, że nie ma Platformy bez Donalda Tuska, że atakowanie Donalda Tuska, zniszczenie naszego lidera to pierwsza droga do odebrania, do przejęcia władzy nad Polską ludzi, którzy są najwyraźniej Polski niegodni

- przekonywał. Dodał, że chciałby, by „w naszej partii było przekonanie, że nie ma Platformy bez Donalda Tuska".

Każde podważanie, osłabianie pozycji naszego lidera, jest osłabianiem w dalszej perspektywie pozycji Platformy i Polski. Budujemy dzisiaj Polskę tak, jak dotąd nie budował nikt

– orbitował Niesiołowski.

Na jego wystąpienie zareagował senator PO Jan Rulewski. W liście wystosowanym do szefa komisji obrony napisał m.in.:

Stefanie! Przyjacielu! Podczas Rady Krajowej PO z ust Twoich padło twierdzenie o jednoosobowej odpowiedzialności Naszego Przewodniczącego za Polskę i oddaniu absolutnej władzy Premierowi. Rezonuje to z wcześniejszymi wypowiedziami w Platformie. Niepokoi mnie ten nadwiślański wynalazek demokracji.

Senator dopytywał, czy w takim razie posłowie, senatorowie i radni są jeszcze do czegoś potrzebni.

Za co zatem bierzemy pieniądze? A co z niezrzeszonymi obywatelami, będącymi z dala od partyjnych gabinetów, którzy na co dzień bronią Platformy, realizują jej program, w ostateczności na nią oddają milionami kartki wyborcze? Za państwo odpowiadamy wszyscy, również opozycja.

(…) Dziś twierdzenie, że „dla Platformy Obywatelskiej nie ma alternatywy” już nie wystarcza. Wskazują na to notowania wyborcze, ale i reakcje obywateli.

Stefanie! Czy nakłaniając premiera do wyłącznej odpowiedzialności za Państwo i partię, przez podważanie swobody wyborów w demokratycznej partii weźmiesz odpowiedzialność za utratę kruchej większości w parlamencie? Czy wówczas prezydent Komorowski wystarczy jako polisa ubezpieczeniowa koalicji przed zamachami z prawa i lewa? Czy samorządy przedłużą swe mandaty na zagospodarowanie europejskich aktywów Platformy?

- pytał w liście senator Rulewski.

Dodał też, że "każdy wynalazek ma swoje granice".

Nawet wielki Wałęsa przegrał, pogrążając na zawsze wielki obóz Solidarności. Nie ryzykujmy podobnej porażki!

- zaapelował do Niesiołowskiego Rulewski.

Obawiamy się, że zdroworozsądkowy i koncyliacyjny ton do politycznego łowcy muszek może nie trafić…

mt, tvn24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych