Jeśli ktokolwiek liczył, że dymisja skompromitowanej do cna minister edukacji narodowej Krystyny Szumilas oznaczać będzie nadzieję na poprawę losu polskiej szkoły, to po kolejnych wywiadach nowej minister Joanny Kluzik-Rostkowskiej powinien już ochłonąć. "Nowa twarz" w MEN jednoznacznie zapowiada, że nie zamierza rezygnować z niczego, co z takim mozołem psuły jej poprzedniczki. Co więcej, nie tylko zamierza robić to samo, ale na dodatek jeszcze szybciej i mocniej.
Otóż w dzisiejszej rozmowie na antenie radia RMF.FM pani minister stanowczo odrzuca wszystkie postulaty środowisk krytykujących pseudoreformę pań Hall i Szumilas. I tak 6-latki pomaszerują do szkoły już od 1 września 2014 - obowiązkowo te z pierwszej połowy roku, na ochotnika z drugiej, a rok później już wszystkie bez żadnego 'ale' zaczną się uczyć w tym wieku.
przeczytałam sobie różne badania, porozmawiałam z różnymi ludźmi, i większość mówi: Jesteśmy przekonani, że nasze 6-letnie dzieci są przygotowane do tego, żeby rozpocząć edukację szkolną. Ale nie jesteśmy przekonani, czy są do tego przygotowane wszystkie szkoły. W związku z tym zrobiłam listę instrumentów, mam nadzieję na duże wsparcie rodziców w tej kwestii, chciałabym, żeby ten czas do 1 września 2014 roku wykorzystać na maksymalne przygotowanie wszystkich szkół
Ale właśnie tu tkwi problem, którego minister Kluzik-Rostkowska nie dostrzega, albo nie chce dostrzec - a co będzie, jeśli nie uda się przygotować wszystkich szkół? Ona ma nadzieję, chciałaby i... ma instrumenty. Instrumenty - to zresztą nowe słowo wytrych nowej szefowej MEN.
Czy rodzice mogą być zaniepokojeni tym, co szykują ich dzieciom urzędnicy z Alei Szucha?
Mamy bardzo dobry instrument, mamy infolinię, każdy rodzic zaniepokojony może do nas dotrzeć. Mamy kontakt z kuratorami...
Oczywiście, instrument wszystko załatwi i ukoi lęki przewrażliwionych ojców i matek. A to już oznacza, że Kluzik-Rostkowska jest albo tak naiwna, albo naigrawa się z niepokoju rodziców.
Tak samo nowa pani minister traktuje krytykę gimnazjów.
Za likwidacją gimnazjów przemawia wyłącznie jeden argument, który szanuję, tzn. taki, że dzieci, które wchodzą w trudny okres dojrzewania
- popisuje się świeżo nabytą wiedzą na temat oświaty. Jednak ten argument okazuje się jest za słaby, żeby poprzeć głosy w sprawie likwidacji gimnazjów.
wszystkie inne argumenty temu przeczą. Mamy dobre wyniki badania PISA, one pokazują, że przynajmniej w tej warstwie takiej edukacyjnej, gimnazja się sprawdziły, ale proszę sobie wyobrazić jeszcze jedną sytuację - przypuśćmy likwidujemy jutro gimnazja. Pytanie co robimy z tymi wszystkimi budynkami, które mamy, co robimy ze 150 tysiącami nauczycieli.
Oczywiście dobro budynków jest ważniejsze od dobra uczniów. A czy to oznacza, że pani minister tak troszczy się o dobro nauczycieli? Raczej o to, żeby się nie nudzili. W tym samym wywiadzie zapowiada zmiany w Karcie Nauczyciela, które z pewnością wywołają szok w pokojach nauczycielskich.
Nauczyciele powinni pracować dłużej niż pracują dzisiaj
- zapowiada enigmatycznie Kluzik Rostkowska. O ile dłużej ponad obecne pensum 18 + 2 godziny? O 2, 3 godziny? Nic z tych rzeczy, Joanna Kluzik-Rostkowska "idzie na całość":
Nauczyciele powinni pracować efektywnie do czterdziestu godzin tygodniowo
- precyzuje świeżo mianowana szefowa polskiej edukacji.
Upsss... Jesteśmy teraz ciekawi reakcji nauczycieli i samego premiera Donalda Tuska, czy ucieszy się, że jego rząd właśnie zyskał kolejną grupę śmiertelnych wrogów.
A podsumowując z tej perspektywy rekonstrukcję rządu, coraz częściej można odnieść wrażenie, że "zamienił stryjek siekierkę na kijek".
kim, RMF.FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/173167-kluzik-rostkowska-straszy-nauczyciele-powinni-pracowac-dluzej-niz-pracuja-dzisiaj
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.