Wilczek krytykuje III RP: Po wprowadzeniu mojej ustawy było więcej wolności niż obecnie. Urzędnicy uwielbiają kontrolować, to ich zemsta

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YT
Fot. YT

Polska to w wielu miejscach dziwne państwo, kraj paradoksów. Jednym z przejawów wspomnianego zjawiska jest choćby wywiad, jaki Mieczysław Wilczek. Minister przemysłu w komunistycznym rządzie - przynajmniej z definicji socjalistycznym - krytykuje stan polskiego państwa pod kątem wolności gospodarczej.

I w wielu rzeczach ciężko nie przyznać mu racji. Wilczek ocenia skutki wprowadzonej przez siebie ustawy regulującej, a raczej uwalniającej przepisy związane z przedsiębiorczością.

Po wprowadzeniu tej ustawy, gdy zaczęła ona działać, wolności było więcej niż obecnie. (...) Absolutnie przydałoby się w Polsce więcej wolności gospodarczej

- przekonuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Wilczek chwali się swoimi zasługami:

Proszę uświadomić sobie, że w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy powstało 2 miliony przedsiębiorstw. Bez żadnej pomocy, bez żadnych programów wsparcia, bez żadnych okresów ochronnych. Co więcej, ci ludzie stworzyli 6 milionów nowych miejsc pracy. To był fenomen, to jest wręcz oszałamiające

- mówi były minister w rządzie Mieczysława Rakowskiego.

Nie ukrywa również swojego krytycyzmu wobec kolejnych regulacji wprowadzanych przez rozrastającą się administrację:

Urzędnicy uwielbiają kontrolować ludzi. Nie lubią, gdy ci są wolni i niezależni. Dlatego ograniczają wolność. Urzędnicy panowali nad rynkiem, panowali nad drobną przedsiębiorczością, nie w smak była im wolnościowa zmiana

- mówi, tłumacząc, że tak funkcjonujące państwo prowokuje urzędników do korupcji.

lw, "Rzeczpospolita"

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych