Małgorzata Rozenek: Jarosław Kaczyński to po prostu ciepły, dobry człowiek, a sprawę katastrofy smoleńskiej trzeba wyjaśnić do końca

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Polityka to mój żywioł. Ale to nie jest coś do publicznego rozmawiania. (...) (To jest - red.) do dokonywania wyborów. Raz na cztery lata przychodzi moment, że można coś realnie zrobić. Nigdy nie opuściłam żadnych wyborów. (...) Moim zdaniem ktoś, kto nie idzie do wyborów, nie ma prawa się wypowiadać na temat tego, co się dzieje w Polsce

- mówi Małgorzata Rozenek, gwiazda TVN prowadząca program "Perfekcyjna Pani Domu".

Rozenek rozmową z tygodnikiem "Wprost" zapewne wiele osób mogła zaskoczyć.

Córka Stanisława Kostrzewskiego, skarbnika PiS, wskazuje, że jej "ojciec, zresztą mama również, zawsze starali się przedstawić nam złożoną sytuację polityczną". Dodaje, że "wściekła się, gdy napisano bzdury o jej ojcu". Media informowały, że stracił on zaufanie Jarosława Kaczyńskego i przestał być skarbnikiem partii. Szef PiS szybko zdementował te wiadomości.

Małgorzata Rozenek o prezesie Kaczyńskim również mówiła:

To niezwykle inteligentny człowiek. (...) Bardzo lubiłam też jego brata, śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To był dusza człowiek. Bracia Kaczyńscy to dla mnie synonim wiedzy historycznej. A prezes, cóż, po prostu ciepły, dobry człowiek.

Prowadząca program "Perfekcyjna Pani Domu" odnosiła się również do swoich doświadczeń, płynących z podróży po Polsce. Odpowiadając na uwagę, że "jeździ po Polsce, po dwóch Polskach" Rozenek mówi:

Znowu chce pani iść w politykę! Otóż widzę, że w małych miastach ludzie są bardzo pracowici, robią bardzo wiele, by godnie żyć. Ja bym chciała, by żeby życie to nie były tylko kolorowe gadżety, żeby święta wynikały z tego, że jednak narodził się Bóg. Nie dam się pani wciągnąć w polityczną dyskusję, bo wiem, że pani tę polityczną dyskusję wykorzysta do politycznych rozgrywek.

Twardo stawia również sprawę śledztwa smoleńskiego przyznając, że przyczyny tragedii należy wyjaśnić.

Trudno się dziwić osieroconym dzieciom, owdowiałym żonom czy bratu, że żądają wyjaśnień, że chcą upamiętnienia. Co więcej, to budzi we mnie szacunek. Bo gdyby mi zmarli ojciec albo mama, to zrobiłabym absolutnie wszystko, by dowiedzieć się, dlaczego tak się stało. Mówię teraz jako obywatel tego kraju, nikt inny, że sprawę katastrofy smoleńskiej trzeba wyjaśnić do końca, a nie ośmieszać, wyśmiewać. Tam zginął urzędujący prezydent. Zastanawiam się, jak by to wyglądało w innym kraju

- tłumaczy Rozenek.

Wbrew dominującej narracji odnosi się również do kwestii parytetów.

Uważam, że parytety są ogromnie szkodliwe i nie jestem ich zwolenniczką. (...) Rozumiem czemu mają służyć parytety, ale uważam, że to sztuczne napędzanie rzeczywistości. Uważam, że trzeba cały czas pamiętać, iż polityka to ludzie. I oni są tam dla nas. A propos Smoleńska: mają też prawo do ludzkich emocji

- tłumaczy Małgorzata Rozenek.

Gwiazda TVN zaznacza w rozmowie, że nie chce szkodzić, ani środowisku politycznemu swojego ojca, ani stacji TVN, w której pracuje. O szefostwie stacji wypowiada się w superlatywach. Ciekawe, jak tvnowi decydenci zareagują na słowa Małgorzaty Rozenek.

KL

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.