Córka Wałęsy zrobiła pół miliona długu. Sprawę umorzono, grzywnę zapłacił noblista, a Maria Wiktoria walczy o "sprawiedliwość na świecie"

Fot. Facebook
Fot. Facebook

Sprawa Marii Wiktorii Wałęsy sięga 2004 roku, ale wyszła na jaw przed rokiem na fali wzmożonej kontroli spółek, związanej z procesem Amber Gold. Okazało się wtedy, że gdański sąd podejrzewa przestępstwo w spółce Cottonsushi, należącej do Marii Wiktorii Wałęsy. Nie udało się jednak ustalić miejsca pobytu pobytu właścicielki. Trójmiejska "Gazeta Wyborcza" pisała też o nałożonej na nią grzywnie i bezskutecznej próbie komorniczego ściągnięcia z jej firmy 85 tys. zł długu.

Maria Wiktoria Wałęsa tłumaczyła później na antenie Polsatu, że "nie została jeszcze o niczym poinformowana, a wszystkie informacje pojawiają się w przestrzeni fantazji". Zapewniała, że sprawę chce wyjaśnić i podchodzi do niej bardzo poważnie. Twierdziła też, że informacje o długu są dla niej zaskoczeniem.

W mojej świadomości tego nie było. Wszystko jest w trakcie wyjaśniania. Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością wymaga bardzo ścisłej współpracy z księgowymi i prawnikami. U mnie sześć lat temu ta współpraca zawiodła. Jeżeli są jakieś zaniedbania lub błędy, to jestem w trakcie ich wyjaśniania. Jestem w trakcie poszukiwania rzekomych komorników, którzy uznali, że się ukrywam. Ja absolutnie się nie ukrywam

- zapewniała. Zdaniem GW, znikać jednak nie przestała, dokumentów za 2004 rok nie uzupełniła a sąd nie potrafił jej ukarać.

W tym samym czasie okazało się, że komornik usiłował ściągnąć ze spółki 85,3 tys. zł za niezapłacony czynsz za sklep, wynajmowany w Centrum Handlowym Manhattan w Gdańsku. "Po przeszukaniu pomieszczeń i schowków dłużnika" oraz sprawdzeniu kont, umorzył postępowanie, twierdząc że nie ma nic do zwindykowania.

Dostarczone do sądu z opóźnieniem zaległe bilanse spółki Cottonsushi pokazują, że firma Wałęsówny poniosła stratę na kwotę ćwierć miliona zł. Zobowiązania na koniec roku 2005 wynosiły 357 tys. zł, a na koniec 2010 r. - 362 tys. zł. Oznacza to, że nie były spłacane przez lata.

W 2004 roku Maria Wiktoria Wałęsa z koleżanką Małgorzatą Maciejewską założyły w Gdańsku spółkę Cottonsushi. Pierwsza została prezesem, druga wiceprezesem. Objęły po połowie udziały warte 50 tys. zł. Zamierzały otworzyć sieć sklepów odzieżowych "dla indywidualistów". Córka byłego prezydenta miała wówczas 22 lata. Panie zaczęły od butiku w Centrum Handlowym Manhattan w Gdańsku i wkrótce splajtowały

- czytamy w GW. Jednak zawiedzione brakiem powodzenia butiku młode biznesmenki, nie zawiesiły spółki. Zarząd zniknął, nie płacił faktur, nie złożył ani jednego sprawozdania finansowego, nie płacił faktur, a nawet nie odbierał korespondencji kierowanej do spółki. Obie kobiety były poszukiwane przez policję i komornika, a sąd kilkakrotnie nakładał na nie po 1000 zł grzywny. Ostatecznie udało się policji ustalić, że prezes spółki przebywa w warszawskim apartamencie należącym do rodziny Wałęsów, jest bezrobotna i utrzymuje się z oszczędności. W 2010 roku ponowiono poszukiwania, ale nikt nie zastał Wałęsówny w mieszkaniu. W grudniu 2010 roku sąd umorzył grzywnę.

Ten stan zapewne zostałby utrzymany, gdyby nie afera Amber Gold w połowie 2012 r. Po kontroli Ministerstwa Sprawiedliwości gdański sąd gospodarczy zaczął masowo donosić do prokuratury na przedsiębiorców, którzy nie dopełnili obowiązków wynikających z ustawy o rachunkowości. Było ich na Pomorzu kilka tysięcy. Wśród nich spółka Cottonsushi.

Postępowanie w sprawie nieskładania przez zarząd spółki Cottonsushi sprawozdań finansowych zostało jednak umorzone.

Stało się tak z dwóch powodów: starsze sprawy przedawniły się po pięciu latach, a w przypadku nowszych prokurator uznał, że nie doszło do przestępstwa

- wyjaśnia Jolanta Janikowska-Matusiak, szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. Dopytywana przyznaje, że prokurator nie napisał uzasadnienia, dlaczego podjął taką decyzję. Prawdopodobną przyczyną umorzenia może być fakt, że spółka Cottonsushi nie prowadzi działalności od 7-8 lat.

W grudniu 2012 r. Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ nałożył na prezeski Cottonsushi po 2 tys. zł grzywny za brak sprawozdań finansowych, uchwał władz spółki itp. Miesiąc później wiceprezes Maciejewska dostarczyła do sądu dokumenty. Zostały jednak przez sąd odrzucone, ponieważ były niekompletne, a pod uchwałami za lata 2005-2008 nie widniał podpis prezes Wałęsy.

W połowie marca gdański sąd ponownie rozpoczął poszukiwania "dłużniczki Marii Wałęsy", by "ponaglić" do zapłaty grzywny. Córka byłego prezydenta pojawiła się w tym samym czasie na jakimś pokazie w towarzystwie partnera - Patryka S. - "dwukrotnie skazanego za jazdę pod wpływem alkoholu". Tak informowały tabloidy.

Sprawą zajął się Lech Wałęsa. 29 marca na konto sądu wpłynęła kwota 2 tys. zł, wysłana z jego konta. Ostatecznie w połowie kwietnia 2013 r. sąd umorzył postępowanie przymuszające wobec spółki uznając, że po latach wypełniła obowiązki wynikające z ustawy o rachunkowości.

Co robi Maria Wiktoria Wałęsa? Walczy o sprawiedliwość na świecie! Założyła w tym celu własną fundację. W zarejestrowanej w Lublinie Fundacji "Celebrity Nation" pełni funkcję prezesa. Jej partner Michał S. jest wiceprezesem.

Fundacja miała pomagać innym organizacjom pozarządowym w przebiciu się do mediów.

Chcę dać coś w zamian za to, co dostałam od świata. Chcę wykorzystać swoje znane nazwisko, żeby pomagać ludziom i rozwijać społeczeństwo obywatelskie

- mówiła Maria Wiktoria w "Dzień dobry TVN".

5 stycznia 2012 roku pojawił się oficjalny profil fundacji na Facebooku, w którym napisano (pisownia oryginalna):

Celem projektu Celebryty Nation jest zagospodarowanie potencjału ludzkiego. Na bazie połączenia wielu czynników, jesteśmy w trakcie tworzenie miejsca, które będzie - - tętniącym życiem pałacem kultury, -nowatorską i organiczną restauracją -oraz Spa bazującym na starożytnej wiedzy Ajurwedycznej. Złożone podejście do samopoczucia poprzez rozwój i uwzględnienie 5 zmysłów, kompleksowe podejście do rozwoju człowieka, jego potencjału i wartości. Propagowanie ekologicznego stylu życia i powrotu do naturalnych polskich bogactw. Posiłki przygotowywane w specjalny sposób, tylko z polskich, organicznych, naturalnych oraz sezonowych produktów. Baza koktajli i herbat ( na wszystko ) wg. Starożytnych przepisów z korzeni i ziół, uwzględniając i korzystając z dobrodziejstw i osiągnięć wniosków współczesnej medycyny. Warsztaty działań twórczych i samodoskonalenia, wspieranie młodych talentów, kultury i sztuki. Promowanie historii miasta i kraju. Wszelkiego rodzaju seminaria i kursy rozwojowe. Zabiegi pielęgnacyjne z naturalnych, ręcznie wyrabianych przy kliencie kosmetyków. Masaże AKUA i TUINA, konchowanie uszu, kąpiele w dźwiękach. Zajęcia z Jogi i Medytacji.

Treści prezentowane na profilu wyglądają mocno sekciarsko. Pojawiła się nawet piosenka napisana specjalnie dla fundacji.

 

W wizytówce organizacji na FB znaleźć można następującą treść:

Jesteśmy grupą ludzi poważnie zainteresowanych obecnym stanem Świata. Nasza fundacja jest żywym powiązaniem przeróżnych organizacji poruszonych by działać.

Fundacja pojawiła we wrześniu na III Kongresie Małych i Średnich Przedsiębiorstw, który odbywał się pod patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego.

13 sierpnia 2013 roku, na oficjalnym profilu fundacji na Facebooku, pojawił się wpis z linkiem do tekstu o aferze Amber Gold z następującym opisem:

Jesteśmy zbulwersowani ta sprawą!!! Czy Wy też macie poczucie, że w naszym państwie oszustom żyje się najlepiej, że państwo wykazuje szczególną bezsilność w takich przypadkach?

Mimo deklarowanego na wszelkie sposoby poczucia sprawiedliwości, Maria Wiktoria do spłacania własnych długów nie jest zbyt skora. Poza wszystkim, cała historia fundacyjna wygląda dość podejrzanie. Idee, założenia i sposób ich przekazywania dają wiele do myślenia...

mall / GW

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.