„Rzeczpospolita” publikuje artykuł „Niepewność prokuratora Seremeta” przypominający, że już osiem miesięcy Donald Tusk zwleka z decyzją ws. sprawozdania z działalności prokuratury w 2012 r.

A od decyzji o odrzuceniu lub przyjęciu sprawozdania zależy los Seremeta.

Kancelaria premiera nie zamierza nawet wyjaśniać, skąd ta zwłoka.

Zdaniem cytowanych przez „Rz” ekspertów, taki stan zawieszenia źle wpływa na prokuraturę i podrywa autorytet Andrzeja Seremeta.

Chodzi dokładnie o dwie osoby: posła Ryszarda Kalisza, byłego przewodniczącego sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, który uważa, że „tak długie nieprzyjmowanie sprawozdania przez premiera jest destabilizujące i destrukcyjne dla funkcjonowania prokuratury oraz wymiaru sprawiedliwości” oraz „obniża pozycję i rangę prokuratora generalnego”.

A także o dr. Bartłomieja Biskupa, politologa, który powiedział:

To gra polityczna, która może być odbierana jako nacisk na prokuraturę. Chociaż prokurator generalny jest niezależny, premier chce mu dać do zrozumienia, że on też ma władzę.

Gazeta przypomina także, że sprawozdanie krytycznie ocenił minister sprawiedliwości Marek Biernacki, który wytknął Seremetowi pasywność i brak wizji prokuratury.

Najciekawsze w całej sprawie jest to, że prokuratura generalna nie czeka bezczynnie na decyzję szefa rządu, ale wyraźnie daje do zrozumienia, co sądzi o całej sprawie.

Oficjalny profil na Twitterze prokuratury udostępnił link do artykułu z cytatem:

Premier wciąż nie przyjął sprawozdania prokuratora generalnego. Eksperci: to szkodzi państwu.

Jak niezależność, to niezależność?

rp.pl, Twittter