Michnik dziękuje Unii Europejskiej za powstrzymanie autorytaryzmu na Węgrzech. Nie zauważa przy tym autorytarnych tendencji ideologicznych UE

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Nie ma chyba wypowiedzi Michnika na tematy europejskie, w których Węgry nie zostałyby w ten czy inny sposób zmieszane z błotem. Ostatnio naszym bratankom dostało się od szefa „Wyborczej” w wywiadzie dla kwartalnika „Res Publica Nowa”.

Gdyby Węgry nie były w Unii Europejskiej, to mielibyśmy tam już całkowicie autorytarny zarząd

- stwierdził Michnik. Ale oczywiście nie przedstawił ku temu żadnych dowodów, bo ich mieć nie może.

Wywiad z Michnikiem dotyczył perspektyw europejskich Ukrainy, m.in. w kontekście jej położenia w sąsiedztwie krajów należących do Grupy Wyszehradzkiej. Przypomniał przy tym – jak wyglądał z jego perspektywy – polskiej akcesji do Unii Europejskiej.

Był spór. I byli tacy, którzy mówili, że przystąpienie do Unii Europejskiej oznacza utratę niepodległości, tożsamości narodowej, kulturalnej, religijnej, bo Euroland to jest Babilon, wszystko co najgorsze: siedlisko grzechu, narkotyki, aborcja, antykoncepcja, rozwody

- kpi Adam Michnik.

W kontekście nieustannych prób narzucenia krajom Unii, w tym Polsce jednakowych lewackich standardów prawnych, np. w dziedzinie homozwiązków czy aborcji, śmichy-chichy naczelnego „GW” wydają się nie na miejscu.

Slaw/ „Res Publica Nowa”

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych