Małgorzata Tusk prawie jak Paulo Coelho: "Donald często płacze: na "Królu Lwie", na meczach... Miłość niesie ze sobą nie tylko piękne chwile, ale też nienawiść"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.wPolityce.pl
fot.wPolityce.pl

To była dość niecodzienna rozmowa. Żona premiera, Małgorzata Tusk w rozmowie z Moniką Olejnik. Było trochę plotkowania, nieco reklamy książki i kilka słów o aktualnym szefie rządu.

Pani premierowa rozpoczęła od zaznaczenia różnic między nią a Danutą Wałęsą, która również napisała podobną książkę:

Moja książka jest inna, jestem kobietą, która ma swoje życie i mój mąż jest też mężczyzną, który jest zupełnie inny. Różne mamy drogi, ale chcemy tego samego – chcemy niezależności własnej, ale zrobimy to na swój sposób

- tłumaczyła.

Żona przewodniczącego Platformy Obywatelskiej stwierdziła, że jest świadoma tego, jak bardzo różny może być sposób przyjęcia jej książki:

Moja córka dostaje też takie komentarze: „Jak Twoja mama mogła to zrobić twojemu tacie?!”. Jeden będzie widział laurkę, drugi skandal, a trzeci będzie widział zwykłą książkę dla kobiet. Może wyciągną z niej jakieś wnioski, może ta książka pomoże?

- mówiła.

Małgorzata Tusk odnosiła się również do kwestii wywołującej chyba największe emocje, czyli momentu z jej życia, gdy była bliska porzucenia swojego męża.

CZYTAJ TAKŻE: Żona o Donaldzie Tusku: „Co za gnojek. Co on ze mną robi. Całe życie mi spieprzył”. Premierowej zebrało się na szczerość...

To też była moja terapia, by przeżyć młodość, która mnie spotkała, z mężczyzną, który ma bardzo silny charakter… Starałam się z tego wyzwolić, szukałam wyjścia – znalazłam to, bo to było najłatwiej. Mogło się to skończyć tragicznie, ale nie skończyło. Mąż udowodnił, że mnie kocha, że jestem mu bliska i to doprowadziło, że jesteśmy razem. Ten mały kryzys uratował nasz związek przed ogromnym kryzysem

- mówiła żona premiera.

I dodawała:

Miłość niesie ze sobą nie tylko piękne chwile, ale też nienawiść. Jestem często bardzo zła na mojego męża i takie słowa jak „gnojek”… Ale mężczyzna jest ślepy, zawsze dowiaduje się ostatni

- uśmiechała się pani Małgorzata.

Nie zabrakło również filozofowania na poziomie godnym Paulo Coelho:

Walczę z mężem każdego dnia – to nie jest rozliczenie mojego małżeństwa, ale ta książka opisuje, że trzeba walczyć każdego dnia ze wszystkimi, a najbardziej z człowiekiem, z którym się żyje. Mąż jest tym kimś, od którego chcemy coś wydostać, chcemy, żeby coś zrobił…

- oceniła.

Czy premier często płacze - pytała Monika Olejnik. A żona szefa rządu ochoczo tłumaczyła:

Nie lubię sytuacji, gdy mężczyzna płacze. Donald płacze, ale najczęściej jest tak, że ja uważam, że to mój sukces. Choć czasem płacze w sposób bezsensowny – płacze oglądając filmy, „Króla Lwa”, albo jak nasi wygrywają mecze…

W rozmowie pojawiła się także kwestia katastrofy smoleńskiej oraz zdjęcia ujawnionego przez tygodnik "wSieci", na którym widać premiera uśmiechającego się do Władimira Putina.

To był tragiczny dzień i miał wyglądać zupełnie inaczej. To było dla nas bardzo ciężkie, mąż był bardzo załamany. Ponieważ wiem, jak wyglądał ten dzień i co się działo, to sugerowanie tych czy innych zachowań nie wiem, czy ma być nikczemne… To bardzo niesprawiedliwe. To był bardzo msutny dzień

- zapewniała premierowa.

Małgorzata Tusk tłumaczyła też, jak sześcioletni okres rządów zmienił ją, a jak zmienił jej męża:

Nic nie zmieniło i nie chcę, by zmieniało dalej. Mąż jest bardziej wrażliwy, bardziej słucha tego, co mam do powiedzenia, jest bardziej otwarty na ludzi, na nas, mimo że jest premierem… W sprawach politycznych nie doradzamy, bo mąż jest tutaj profesjonalistą, ale czasem doradzamy – na przykład naciskałam w sprawie parytetu kobiet, bo mąż był sceptyczny przez lata

- mówiła, chwaląc przy okazji Elżbietę Bieńkowską.

Po kolejnym pytani o Donalda Tuska, premierowa się odcięła:

Pani pyta mnie ciągle o mojego męża, od którego chcę uciec całe życie!

- śmiała się.

Ale wątek pani premierowej "walczącej każdego dnia o chwilę szczęścia" jednak pominiemy. Być może rozwinie swój pogląd w programie Ewy Drzyzgi...

svl, tvn24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych