Polska na rosyjskim podsłuchu? "DGP": Ambasada w Warszawie ma możliwości inwigilowania najważniejszych polskich instytucji

Fot. Masti/Wikipedia.org
Fot. Masti/Wikipedia.org

Nie tylko NSA podsłuchuje, kogo się da. Rosyjski wywiad także jest w stanie wyłapać wszystko, co dzieje się w promieniu kilometra od ambasady Rosji. W tym promieniu są siedziby kluczowych polskich urzędów

- pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Zaznacza, że ambasady USA na świecie mają zamontowane na dachach specjalne urządzenia, które służą do prowadzenia wywiadu elektronicznego.

Podobne instalacje mają rosyjskie placówki. Jak wynika z naszych informacji, sprzęt do nasłuchu ma również ambasada rosyjska w Warszawie. Federalna agencja wywiadu elektronicznego FAPSI w niczym nie ustępuje amerykańskiej NSA

- czytamy w "Dzienniku".

Powołując się na "dwa źródła związane z polskimi służbami specjalnymi", gazeta wskazuje, że Rosjanie są w stanie skutecznie przechwytywać rozmowy telefoniczne w odległości kilometra od swojej ambasady. To oznacza, że na rosyjskim podsłuchu są kluczowe polskie urzędy - MSZ, MON, CBA, Kancelaria Premiera i Belweder.

Rosjanie starają się dowiedzieć jak najwięcej. Używają narzędzi, które pozwalają im podsłuchiwać rozmowy i przechwytywać transmisję danych

- mówi DGP oficer służb specjalnych.

Były szef UOP i Agencji Wywiadu gen. Nowek przyznaje, że problem jest znany od lat.

Jeszcze gdy kierowałem Urzędem Ochrony Państwa, przestrzegaliśmy ówczesnego szefa resortu obrony narodowej, że jego gabinet jest inwigilowany zza ogrodzenia. Problem w tym, że politycy nie chcą rozumieć alertów płynących z własnych służb

- dodaje.

Informacje z nasłuchu prowadzonego przez rosyjską placówkę trafiają do oficerów wywiadu korzystających z dyplomatycznych przykrywek.

Jak widać Rosjanie mogą wiedzieć o Polsce i tym, co dzieje się w poszczególnych instytucjach bardzo wiele.

Cały tekst w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

KL,Dziennik.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych