Joachim Brudziński o tęczy: "Na Placu Zbawiciela pasuje, przepraszam za takie określenie, jak świni siodło"

PAP/Jakub Kamiński
PAP/Jakub Kamiński

Jestem jednym z tych Polaków, którzy uważają, że w naszej stolicy na Placu Zbawiciela ta tęcza pasuje, przepraszam za takie określenie, jak świni siodło - mówi w rozmowie z Radiem ZET Joachim Brudziński, poseł PiS.

(…) jestem zwolennikiem aby te zupełnie nietrafioną konstrukcję, nie wiem artystyczną, architektoniczną w tym miejscu Warszawy po prostu zlikwidować. Nie mam nic przeciwko temu, aby taka tęcza, jako czy to symbol środowisk takich, siakich czy owakich sobie stanęła, ale nie w miejscu, w którym w sposób oczywisty, jakby godzi pewien i ład architektoniczny (…) postawmy ją blisko wody, to wtedy jest też takie, nie wiem nad Wisłą. (…)

Pod koniec rozmowy Monika Olejnik zapytała także Joachima Brudzińskiego o zdjęcie z okładki Tygodnika „wSieci”.

Monika Olejnik: A co oznacza według pana zdjęcie, na którym jest Donald Tusk uśmiechnięty i Władimir Putin 10 kwietnia, zdjęcie, które opublikował tygodnik „W Sieci”?

Joachim Brudziński: No cóż, no każdy kto na to zdjęcie patrzy, no może zobaczyć te emocje, które z tego zdjęcia jak gdyby wynikają, no cóż tu więcej powiedzieć.

No, ale wierzy pan w to, że Tusk był zadowolony z tego, co się stało, tak?

Proszę panią, to ja nikomu innemu, jak właśnie pani już trzy lata temu...

Ja wiem, ale chodzi o to zdjęcie, konkretnie.

...ale dokładnie opowiadałem o tych emocjach, zachowaniach, które towarzyszyły wtedy osobom, które były u boku Donalda Tuska, kiedy w Smoleńsku się pojawiły, to nie kto inny, jak pani po wyjściu ze studia powiedziała, pod moim adresem, że zachowuję się nie przyzwoicie, nie fair, bo na pewno te zdarzenia nie miały miejsca. (...) Proszę pani pan premier Donald Tusk w tej sprawie, jestem o tym głęboko przekonany, na pewno czystego sumienia nie ma, tak samo jak wielu innych w Polsce i bardzo, ale to bardzo niepokojące jest również to o czym mówi pan mecenas Pszczółkowski, że wszystko na to wskazuje, że niestety, mówię to z przykrością, polska prokuratura tak prowadzi sprawę i dochodzenie w sprawie urzędniczego zaniechania, aby nie móc postawić zarzutów, które...

Ale tak sobie myślę, ale jakim trzeba być człowiekiem żeby cieszyć się z takiego wydarzenia.

Też sobie pani redaktor zdaję to pytanie. (...) Też sobie zadaję pytanie, jak to jest w ogóle możliwe, aby premier polskiego rządu podczas wystąpienia prezydenta Rzeczpospolitej na Westerplatte, kiedy to prezydent Rzeczpospolitej mówi o niezgodzie na kłamstwo, niezgodzie na relatywizowanie takich wydarzeń historycznych jak pakt Ribbentrop-Mołotow, aby w tym momencie premier polskiego rządu siedzący u boku aroganckiego Władimira Putina w sposób niezwykle kabotyński łapał się za głowę i zasłaniał twarz, a później spacerując po molo z tymże Putinem ustalał rozdzielenie wizyty i podejmował grę na osłabienie...

- mówił Brudziński w Radiu ZET.

źródło: radiozet.pl/Wuj

PRZECZYTAJ TAKŻE: Brudziński o Tusku uśmiechającym się po tragedii smoleńskiej: "Kiedy mówiłem o tym u Moniki Olejnik, usłyszałem, że zachowuję się nieprzyzwoicie". NASZ WYWIAD

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.