W okresie ostatnich kilku lat Polska jest jedynym krajem, gdzie przy ogromnych nakładach na infrastrukturę transportową, w dużej mierze rozleciał się rynek firm wykonawczych, które powinny dawać pracę i tworzyć podstawy do konkurowania na rynkach europejskich. To obszar z tłem, w którym są zgliszcza i bankructwa
– mówi w wywiadzie dla portalu Stefczyk.info poseł PiS Jerzy Polaczek, b. minister transportu.
Jak podkreśla, zegarek Nowaka przyjmuje już wymiar barwnego symbolu:
Można powiedzieć, że o „rekonstrukcji” w resorcie transportu zadecydowali biegli, którzy sprawdzili ceny podobnych precjozów w kilku salonach i w Internecie.
Były minister transportu wskazuje, że cała działalność Sławomira Nowaka w resorcie opierała się na działaniach piarowych, bo z obszarem transportu nie miał wcześniej nic wspólnego.
Przypomnę, że był wymieniany jako kandydat na ministra sportu, ale w ostatniej chwili zastąpiła go minister Mucha.
Jerzy Polaczek przypomina, że sprawa zegarków Nowaka jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej.
Za dymisją ministra Nowaka, w wymiarze bieżącym, stoi coraz większy bałagan w sektorze transportu. Od strony formalnej są to ogromne zaległości w implementacji prawa europejskiego. Od strony praktycznej, codziennej – narastający nieporządek w nadzorowanych przez tego ministra podmiotach. A w kontekście finansowym – za ministra Nowaka saldo długu Krajowego Funduszu Drogowego przekroczyło 42 mld zł, a na rok przyszły prognozowane jest w wysokości ponad 50 mld zł. Tę ostatnią informację potwierdziła, po moim pytaniu, aczkolwiek niechętnie, wiceminister transportu Patrycja Wolińska-Bartkiewicz na posiedzeniu sejmowej Komisji Infrastruktury, poświęconym budżetowi na przyszły rok.
- podkreśla były minister transportu i dodaje:
W okresie ostatnich kilku lat Polska jest jedynym krajem, gdzie przy ogromnych nakładach na infrastrukturę transportową, w dużej mierze rozleciał się rynek firm wykonawczych, które powinny dawać pracę i tworzyć podstawy do konkurowania na rynkach europejskich. To obszar z tłem, w którym są zgliszcza i bankructwa.
W opinii Polaczka nie zanosi się na poprawę sytuacji w resorcie po zmianie ministra.
Sławomir Nowak przez prawie dwa lata wypełniał funkcje ministra transportu w kategoriach czysto indywidualnych i politycznych. Korzystał z poduszki piarowej, jaką zapewnia rządowi dominująca część mainstreamowych mediów. Ale coraz trudniej ukrywać, to co gołym okiem widzą ludzie. Za tym gładkim i opalonym politykiem kryje się jeden z kluczowych problemów, który zostawia obecny rząd
- podkreśla Polaczek i wymienia zarzuty:
Pytam: co jest wartością dodaną w przypadku zmiany budżetu, kiedy obcina się miliard złotych na inwestycje w Polskich Liniach Kolejowych? Z drugiej strony zobowiązuje się tę spółkę, która ma już zadłużenie wielomiliardowe i stratę roczną rzędu 700 mln zł, do emisji obligacji na 1,5 mld zł, żeby finansować prace bieżące. To polityka kupowania czasu za drogi pieniądz, przy pomocy współpracowników, którzy są na kontraktach menadżerskich sięgających 100 tys. zł miesięcznie. To jest zjawisko nazywane przez kolejarzy „plagą bankomatów”. Rozbudowywana jest biurokracja, a ubywa pasażerów. Trzeba też pamiętać o tym, że Nowak, wraz z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, jest twórcą największego zakładu fotograficznego w Polsce, jakim po gigantycznej rozbudowie stała się Inspekcja Transportu Drogowego.
Cały wywiad na portalu Stefczyk.info
mall
----------------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------------
Uwaga!
TYLKO U NAS, wSklepiku.pl, możesz jeszcze nabyć poprzednie numery miesięcznika "W Sieci Historii"!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/171230-polaczek-za-tym-gladkim-i-opalonym-politykiem-kryje-sie-jeden-z-kluczowych-problemow-ktory-zostawia-obecny-rzad-zgliszcza-i-bankructwa