"Długa seria rozmaitego rodzaju kompromitacji dotyka ludzi związanych bezpośrednio z Tuskiem". NASZ WYWIAD z Jarosławem Gowinem

fot. transport.gov.pl
fot. transport.gov.pl

wPolityce.pl: Prokuratura chce uchylenia immunitetu ministra Sławomira Nowaka. W ocenie śledczych w sposób celowy zataił on w swoim oświadczeniu majątkowym fakt posiadania drogiego zegarka. Obecnie premier poinformował, że Nowak odejdzie z rządu. Czy w pana ocenie to jest poważny problem dla premiera Tuska i samego ministra?

Jarosław Gowin: Gdy prokuratura chce stawiać ministrowi tak poważne zarzuty jest oczywiste, że musi on natychmiast podać się do dymisji lub zostać odwołanym. Warto pamiętać, że sprawa zegarków ministra Nowaka wybuchła dokładnie w tym samym momencie, w którym lewicowe media zaatakowały mnie za wypowiedź dotyczącą handlu ludzkimi zarodkami. Wtedy premier zdecydował się mnie zdymisjonować, a ministra Nowaka wziął całkowicie w obronę. Stanął po jego stronie. Spodziewałem się więc, że będzie szedł w zaparte.

Jednak okazało się, że minister Nowak odszedł - złożył dymisję, którą premier przyjął

Jeśli premier nie zażądałby od ministra Nowaka dymisji w obecnej sytuacji, to w sensie politycznym wziąłby na siebie odpowiedzialność za trwanie na stanowisku kogoś, na kim ciążą tak kompromitujące zarzuty. Nie przesądzam winy ministra Nowaka, ale jest jasne, że jeśli prokuratura stawia komuś takie zarzuty traci on zdolność kierowania resortem.

Czy mamy do czynienia z kolejnym elementem partyjnego kryzysu w PO? Najpierw taśmy dolnośląskie, obecnie problemy ministra Nowaka. Kryzys się pogłębia?

To jest kolejny dowód degrengolady obozu Donalda Tuska wewnątrz partii. W Platformie Obywatelskiej jest bardzo dużo wartościowych, kompetentnych i uczciwych osób. Natomiast długa seria rozmaitego rodzaju kompromitacji dotyka ludzi związanych bezpośrednio z Tuskiem. Ryba psuje się od głowy. I to bardzo się psuje.

W Platformie jest jeszcze jakaś inna licząca się siła poza ludźmi związanymi z Tuskiem? Otoczenie premiera zaczyna dominować w partii?

Do niedawna w Platformie Obywatelskiej było dwóch liczących się niezależnych polityków. Jednym byłem ja, drugim Grzegorz Schetyna. Mnie w partii już nie ma, a Schetyna został - zdaje się definitywnie - zmarginalizowany. To oznacza, że władza w PO, a także odpowiedzialność za partię, spoczywa dziś na Donaldzie Tusku.

Minister Barbara Kudrycka zapowiedziała w Polskim Radiu, że premier dokona głębokiej rekonstrukcji w listopadzie. Pan się spodziewa poważnych zmian i odnowy rządu?

Do rekonstrukcji rządu dojdzie. Jednak nawet gdyby objęła ona większość ministerstw, to nie zmieni ona istoty polityki obecnego gabinetu. Tę politykę wyznacza Donald Tusk. Nowa jakość w rządzeniu wymagałaby tak naprawdę zmiany na jednym stanowisku, ale kluczowym. Musi dojść do zmiany premiera. Dopóki premierem będzie Tusk, dopóty dotychczasowa polityka unikania trudnych decyzji i chowania głowy w piasek będzie kontynuowana, z fatalnymi skutkami dla polskiej gospodarki.

W obecnej kadencji Sejmu widzi pan szansę na zmiany premiera? Ktoś poza Tuskiem może przejąć władzę?

Sądzę, że nie ma na to szans. W mojej ocenie należy szybko wyłonić rząd techniczny, tymczasowy, którego rolą będzie doprowadzenie do przedterminowych wyborów. To byłby najlepszy scenariusz dla Polski. Bałbym się jednak, gdyby do przyspieszonych wyborów doszło pod rządami Donalda Tuska. Przykład z Dolnego Śląska dowiódł, że uczciwość takich wyborów mogłaby pozostawiać wiele do życzenia.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.