Policja do sądu: ukarać grzywną organizatora Marszu Niepodległości

Witold Tumanowicz (w środku), obok Roberta Winnickiego i Krzysztofa Bosaka; fot. PAP/Tomasz Gzell
Witold Tumanowicz (w środku), obok Roberta Winnickiego i Krzysztofa Bosaka; fot. PAP/Tomasz Gzell

Komenda Stołeczna Policji przesłała do sądu wniosek o ukaranie grzywną organizatora Marszu Niepodległości Witolda Tumanowicza. Policja twierdzi, że nie stosował się do poleceń funkcjonariuszy i przewodniczył zgromadzeniu po jego rozwiązaniu.

Rzecznik komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek poinformował, że wniosek został skierowany w oparciu o przepisy ustawy Prawo o zgromadzeniach.

We wniosku podnosimy, że przewodniczący zgromadzenia nie żądał jego opuszczenia przez osoby naruszające przepisy ustawy, nie podjął decyzji o rozwiązaniu zgromadzenia w momencie, gdy były ku temu przesłanki i przewodniczył zgromadzeniu po jego rozwiązaniu

- powiedział Mrozek, potwierdzając informacje RMF FM.

Prawo o zgromadzeniach nakłada na organizatora obowiązek m.in. żądania opuszczenia zgromadzenia przez osoby, która swoim zachowaniem naruszają prawo. Policja twierdzi, że Tumanowicz nie stosował się do poleceń funkcjonariuszy i mimo zdelegalizowania marszu, namawiał, żeby jego uczestnicy szli dalej.

Absolutnie nie przyznaję się do tych zarzutów. Są one nieprawdziwe

- powiedział Tumanowicz.

Dodał, że organizatorzy marszu wzywali jego uczestników do zachowania zgodnego z prawem. Jego zdaniem decyzja o rozwiązaniu zgromadzenia była "głupia i nieprzemyślana", ponieważ zdecydowana większość uczestników zachowywała się spokojnie. Tumanowicz powiedział, że po rozwiązaniu zgromadzenia przez ratusz czuwał nad tym, aby uczestnicy marszu mogli "spokojnie się rozejść".

11 listopada podczas Marszu Niepodległości doszło do ulicznych zamieszek. Stołeczny ratusz na żądanie policji rozwiązał zgromadzenie, ale mimo to marsz był kontynuowany. Podczas zajść spłonęła budka wartownicza przy ambasadzie Rosji a nieustaleni dotąd sprawcy wrzucili kamienie i race na teren placówki. Niektóre osoby próbowały wspinać się na ogrodzenie. Do incydentów doszło także przed squatami przy ul. ks. Skorupki i ul. Wilczej oraz na pl. Zbawiciela, gdzie podpalono instalację "Tęcza".

Jak dotąd zatrzymano 74 osoby; część z nich usłyszała ponad 30 zarzutów karnych. Dotyczyły one m.in. naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariusza, udziału w nielegalnym zbiegowisku oraz niszczenia mienia. Zapadło też dziewięć wyroków w trybie przyspieszonym.

PAP/JKUB

 

 

 

------------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------------

Zachęcamy do kupna szóstego numeru miesięcznika "W Sieci historii"!

Miesięcznik

W numerze 6/2013 miesięcznika, między innymi: „Piórem, szablą, dyplomacją - jak odzyskaliśmy niepodległość?”, rozmowa z Markiem Franczakiem, synem Józefa Franczaka „Lalka” - ostatniego Żołnierza Wyklętego, Andrzej Wroński kreśli sylwetkę Piotra Wysockiego, inicjatora wywołania Powstania Listopadowego, zaś Arkadiusz Stempin pisze o domysłach na temat pochowania św. Piotra.

Do miesięcznika dołączony jest film „Trwajcie! Janusz Kurtyka, IPN 2005-2010”.

Polecamy!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.