Prof. Nowak: "Władza, która tak postępuje w kontaktach z Kremlem, może być poniżana i poniewierana na każdym kroku". NASZ WYWIAD o polityce zagranicznej

Fot. KPRM.GOV.PL
Fot. KPRM.GOV.PL

wPolityce.pl: Od kilku dni polskie media informują o incydentach związanych z polską ambasadą w Rosji oraz rosyjską w Polsce. W tej sprawie widzieliśmy również sporą dysproporcję w reakcji na te wydarzenia. Strona rosyjska wysunęła twarde i ostre żądania, polska była łagodniejsza. Jak pan ocenia to, co działo się przy okazji tych incydentów?

Prof. Andrzej Nowak, wybitny historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, sowietolog: Te wydarzenia i reakcja na nie jest bardzo charakterystyczna. To, co się wydarzyło, jest sytuacją typową dla obecnego stanu stosunków polsko-rosyjskich. Ten stan to radykalna nierównoprawność naszych krajów. Rosja może wszystko, Polska nie może nic. Niestety ten status relacji jest uznawany przez polskie władze.

Czego zatem oczekuje pan od władz?

Przede wszystkim oczekiwałbym tego, co już nie zostało zrobione. Przede wszystkim radykalnie odmiennego zachowania tej władzy w sprawach, w których godność i interes Rzeczypospolitej był w najbardziej brutalny sposób podeptany. Mówię o sprawie smoleńskiej, traktowaniu szczątków ofiar, o wraku, o zamianie ciał ofiar tragedii, o szokującym traktowaniu zwłok, o ujawnieniu zdjęć śp. prof. Lecha Kaczyńskiego. Mieliśmy przykład bezczeszczenia ciała polskiego prezydenta.

To ma związek z obecną sytuacją?

Czy w tamtych przypadkach wzywany był rosyjski ambasador do MSZ? A przecież nie ma sposobu na bardziej brutalne potraktowanie polskiego państwa niż takie sponiewieranie czci zmarłego w tragicznych okolicznościach prezydenta, sponiewieranie czci legendy "Solidarności", sponiewieranie ciała Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego. To trzeba przypominać. Nie było jakiejkolwiek reakcji tego ministra, który przy każdej okazji puszy się, ale tu nie był w stanie zdobyć się na odruch przyzwoitości, brak było reakcji tego premiera, który potrafi robić srogie miny do własnych obywateli, a nie potrafił zdobyć się na jedno godne słowo w stosunkach z sąsiadem, poniewierającym godność naszego kraju. Od ludzi, którzy tak zaniedbali konieczną reakcję na deptanie godności Rzeczypospolitej, nie można oczekiwać zachowania przyzwoitego w sytuacji, którą mamy obecnie. Nie chodzi tylko o sprawy imponderabiliów, które części obywateli mogą się wydawać mało ważne. Chodzi także o sprawy, które każdy zrozumie, ponieważ dotyczą każdego.

O jakich sprawach pan mówi?

Ta władza nie umie zabezpieczyć polskich interesów ekonomicznych w kontaktach z Rosją. Wspomnę tu przede wszystkim kwestie cen gazu. Cen najwyższych w Europie. Taki jest koszt "ocieplania" stosunków z Moskwą. To ocieplanie jest przewodnią nutą polityki rządu Donalda Tuska. Władza, która tak postępuje w kontaktach z Kremlem, może być poniżana i poniewierana na każdym kroku. Rosja czuje się zachęcona tą postawą. To oznacza, że można z polską ambasadą zrobić cokolwiek, można wzywać jak pachołków przedstawicieli polskiego państwa do przepraszania, usprawiedliwiania. Manifestowana bezsilność polskiej strony w kontaktach z Rosją Putina powoduje systematyczne eskalowanie polityki poniżania Polski.

Czyli nie uda się znormalizować stosunków z Rosją, bez naprawienia zaniedbań polskich władz ws. poważniejszych ciosów w polską godność? Polska z kolan się nie podniesie bez tego?

Oczywistą sprawą jest różnica potencjału Rosji i Polski. Nie można udawać, że takiej różnicy nie ma, nie można lekceważyć Rosji. Ja od tej władzy nie oczekuję niczego. To, czym wykazała się w stosunku do Rosji w czasie swoich rządów, nie pozwala mi w najmniejszym stopniu żywić przekonania, że może ona zmienić swoją politykę. A alternatywą nie jest - jak przekonują nas rządzący - wojna z Rosją czy konflikt. Alternatywą jest spokojne reprezentowanie polskich interesów, bronienia polskiej godności w relacjach z Rosją. To przekładać się będzie również na pozycję Polski w relacjach z innymi krajami. Jeśli Polska pozwala się traktować w taki sposób w stosunkach z Rosją, to nie może być szanowana i przez inne kraje. Mówię zarówno o tych mniejszych państwach Europy Środkowej, które widzą, że Polska traci podmiotowość i inicjatywę, stając się popychadłem Moskwy, jak również o większych partnerach zachodnich, którzy nie widzą powodów do traktowania Polski poważnie, gdy ulega ona tak mocno naciskom Moskwy. Tymczasem sytuacja na świecie zmienia się i będzie stwarzała Polsce możliwość odbudowy pozycji mocniejszej, jeśli byśmy chcieli o lepszą pozycję zabiegać.

Dlaczego pan sądzi, że jakieś szanse się rodzą?

Bowiem w skali światowej rośnie poczucie zagrożenia neoimperialną polityką Rosji Putina. Ona destabilizuje cały świat. Wizyta Johna Kerry'ego w Warszawie manifestowała zmianę nastrojów, do której doprowadziła polityka Putina. Moglibyśmy to wykorzystać zupełnie inaczej, gdyby Polska nie znajdowała się w sytuacji kraju poniżanego i poniewieranego przez Władimira Putina.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.