wSumie.pl ujawnia: Pokaz chamstwa Niesiołowskiego i innych posłów PO wobec rodziców w Sejmie. "Nienormalna ciemnota, wynoście się! (...) To my rządzimy, niewiele możecie w związku z tym!"

Fot. PAP/Leszek Szymański
Fot. PAP/Leszek Szymański

O wyczynach i seansach delikatności Stefana Niesiołowskiego słychać regularnie. Były wicemarszałek Sejmu z ramienia Platformy Obywatelskiej raz po raz pokazuje, co znaczy autorytet i znaczenie posła Rzeczypospolitej Polskiej.

Jednym z ostatnich przykładów popisów Niesiołowskiego była złość na rodziców - inicjatorów akcji referendalnej, zarejestrowana przez telewizyjne "Wiadomości TVP". Pan poseł ryknął do stojących w sejmowej galerii: "Głośniej się drzyj!".

CZYTAJ WIĘCEJ: Stefan Niesiołowski do rodziców - inicjatorów akcji referendalnej, w Sejmie: "GŁOŚNIEJ SIĘ DRZYJ!" Kiedy Szalony Stefan zacznie bić?

Okazuje się jednak, że sympatyczne zdanie skierowane do zwolenników referendum w sprawie sześciolatków to tylko fragment spektaklu, w którym główną rolę odegrał nieoceniony pan poseł. Katarzyna Staśkiewicz, jedna z matek zaangażowanych w akcję "Ratuj Maluchy" w rozmowie z portalem wSumie.pl ujawnia, jak zachowywał się Niesiołowski.

Są tacy, którzy czują się w Sejmie jak w pubie, szukają zaczepki i zachowują się arogancko. Niesiołowski na korytarzu bezczelnie pokpiwał z obecnych w Sejmie rodziców. Był opryskliwy i nie liczył się ze słowami. „Nienormalna ciemnota, wynoście się, nie powinno was tu w ogóle być, to nie wasze miejsce” - to tylko niektóre cytaty posła PO. Przechodząc po głosowaniu obok jednej z matek spojrzał na nią z drwiną a nawet z pogardą, po czym wrzasnął jej w twarz: „co się drzesz kobieto!”. Totalny brak kultury a właściwie pokaz chamstwa

- ubolewa Staśkiewicz.

Niesiołowski - według relacji pani Katarzyny - nie był jedynym przedstawicielem Partii Miłości, który zaprezentował swoje możliwości:

Nie lepsza była posłanka Augustyn, która na prośbę przedstawicielki akcji o rozmowę, lekceważąco odparła: „A wy czasem nie powinniście w domu dzieci pilnować?”. Inni rodzice chcieli porozmawiać z Jerzym Fedorowiczem. Ten obracał wszystko w żart, a na koniec spuentował: „Przecież nas wybraliście i to my rządzimy, niewiele możecie w związku z tym… Szkoda czasu moi państwo!"

- opowiada.

Niestety, niektórym naszym reprezentantom brakuje klasy i obejścia

- puentuje Staśkiewicz.

Jak zareagowali rodzice, czy pomysł referendalny upadł na dobre i jak przebiegała sejmowa debata oczami inicjatorów akcji "Ratuj Maluchy" - czytaj cała rozmowę na portalu wSumie.pl. Polecamy!

lw

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.