Beata Sawicka domaga się w Sądzie Okręgowym w Warszawie zwrotu przedmiotów, które jej odebrano po tym, jak została zatrzymana przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w 2007 r. jako podejrzana o korupcję – podaje „Gazeta Polska Codziennie”.
Beata Sawicka złożyła wniosek o rozpatrzenie możliwości zwrotu przedmiotów zabezpieczonych przez organa ścigania jako dowody w związku z jej zatrzymaniem przez CBA.
Gdyby odwołanie oskarżonej okazało się skuteczne, luksusowe przedmioty, które Sawicka i burmistrz Helu Mirosław Wądołowski otrzymali od funkcjonariuszy CBA występujących w roli biznesmenów, musiałyby zostać jej zwrócone
- czytamy w dzienniku.
Jest o co walczyć – przedmioty (uznane przez sąd za dowody w sprawie) wymienione zostały aż na ośmiu stronach akt sądowych. Wśród przedmiotów znajduje się między innymi pióro wieczne z brylantem oraz 30-letnia szkocka whisky.
Sawicka zwróciła się do sądu o zwrot zabezpieczonych procesowo przedmiotów po wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z kwietnia 2013 r., który zwolnił wówczas ją i Wądołowskiego z odpowiedzialności karnej
- podaje „GPC”.
Według informacji „Codziennej”, prowadząca sprawę poznańska prokuratura apelacyjna we wrześniu br. wystosowała do Sądu Najwyższego wniosek kasacyjny na niekorzyść oskarżonych.
Prokuratura domaga się uchylenia orzeczenia uniewinniającego Sawicką i Wądołowskiego oraz przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.
Jak widać, apetyt Beaty Sawickiej pozostaje nienasycony, a wybór metod osiągania korzyści najwyraźniej nie ma dla niej większego znaczenia. Trudno się jednak temu dziwić – wyrok uniewinniający byłą posłankę PO nie był niczym innym niż komunikatem, że jeśli tylko mocno trzyma się z ludźmi władzy, prawo i dobre obyczaje schodzą na dalszy plan.
„GPC”/aż
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/170209-sawicka-nadal-ma-apetyt-na-whisky-i-brylanty-byla-poslanka-platformy-chce-zwrotu-dowodow-zabezpieczonych-przez-organy-scigania