Bartosz Kownacki w rozmowie z RMF FM proszony był o ocenę pracy prof. Chrisa Cieszewskiego. Mecenas przyznał, że nie jest specjalistą w tej sprawie, ale praca Cieszewskiego wygląda wiarygodnie, a referat dot. brzozy "był jeden z ciekawszych referatów w trakcie drugiej konferencji smoleńskiej".
Pełnomocniki części rodzin smoleńskim wskazuje, że Cieszewski jest "specjalistą z zakresu swojej dziedziny", a jego "referat należy brać poważnie pod uwagę".
To nie jest tak, że pierwszy raz w życiu prowadzi badania nad zdjęciami satelitarnymi i warto wsłuchać się w ten głos. (...) Chciałbym, żeby druga strona, w sposób rzetelny i merytoryczny, pokazała czy tak było, czy tak nie było, żeby doprowadzić do dyskusji naukowców i specjalistów, bo ja nie jestem specjalistą z tej dziedziny, która potrafiłaby przedstawić konkretne analizy, które powiedzą: tak było lub tak nie było. Ja takich analiz nie znam
- tłumaczy Adwokat.
Potem odnosi się do komunikatu prokuratury wojskowej, która przyznała, że dysponuje materiałami służb specjalnych, m.in. analizą zdjęć satelitarnych, które nie wskazują, by brzoza była złamana 10 kwietnia. Mecenas, który widział te materiały, uznaje je za żenujące.
Nie zdradzając tajemnicy śledztwa, bo jestem w bardzo niezręcznej sytuacji - to są dokumenty klasyfikowane jako niejawne, tu trzeba bardzo ostrożnie mówić, żeby nie spotkać się z zarzutami - to bardzo delikatnie rzecz ujmując jakość analizy, o której ja mówię - czyli zakładam, że prokuratura w swoim komunikacie też mówiła o tej analizie - jakość tej analizy jest na żenującym poziomie w porównaniu nawet z tym, co zrobił pan profesor Cieszewski. (...) Analiza sporządzona przez prokuraturę, odpowiednie służby jest na żenującym poziomie. Byłem pracownikiem Służby Kontrwywiadu Wojskowego i mam prawo twierdzić, że w tych instytucjach nie ma aż takich specjalistów, którzy zajmowaliby się badaniem katastrof lotniczych, analizowaniem zdjęć w tym zakresie, więc nie bardzo rozumiem, jak można przeciwstawiać zdanie miernych specjalistów w stosunku do profesora Cieszewskiego
- tłumaczy Kownacki.
Wskazywał również, że wśród zeznań świadków pojawiają się nie tylko głosy mówiące, że samolot uderzył w brzozę, ale również takie, które mówią o wybuchach. Dodał, że zeznania mówiące o uderzeniu w brzozę są "tak samo wiarygodne, jak te zeznania, które mówiły o wybuchach". Zaznaczył, że ważne są inne materiały, które służą do weryfikacji wszystkich zeznań.
Mecenas dodał, że na razie w jego ocenie nie można mówić o pełni wiedzy o tym, jak przebiegała katastrofa smoleńska.
Natomiast mogę powiedzieć z całą pewnością (...), że byłbym w stanie wskazać osoby w Polsce, które są odpowiedzialne za doprowadzenie do tego, że w ogóle do tej katastrofy doszło. Nie mówię tutaj o związku przyczynowym, tak jak jest rozumiany w świetle przepisów prawa karnego. (...) Kwestia tego związku przyczynowego i do czego to doprowadziło - czy do zamachu, czy do katastrofy - nie ma już takiego znaczenia. Są osoby, które są za to odpowiedzialne
- tłumaczył.
KL,RMF24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/169417-kownacki-w-materialach-sledztwa-smolenskiego-znajduja-sie-wykonane-przez-sluzby-analizy-zdjec-satelitarnych-ich-jakosc-jest-na-zenujacym-poziomie