Elbanowski: "nieobecność premiera nieusprawiedliwiona", "minister żyje w świecie fikcji", "reforma robiona bez głowy", "dzieci jak mali niewolnicy". Krytyczna recenzja działań MEN

Fot. PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Tomasz Gzell

W Sejmie rozpoczęła się debata nad obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie referendum ws. obniżenia wieku szkolnego oraz systemu edukacji. Uzasadnienie dla wniosku przedstawił Tomasz Elbanowski, pełnomocnik komitetu inicjatorów przeprowadzenia referendum.

Elbanowski rozpoczął swoją wypowiedź od uwagi dotyczącej frekwencji na sali sejmowej. Odniósł się m.in. do nieobecności premiera Donalda Tuska na sali.

Przychodzi dziś do państwa milion obywateli. Milion obywateli przynosi wniosek o referendum edukacyjne. (...) Pan premier jest dzisiaj nieobecny. Nieobecność premiera jest nieusprawiedliwiona. Gdzie są posłowie, których tutaj brakuje? Myślę, że nie ze swojej winy nie przyszli tutaj. To wynik decyzji pani marszałek Sejmu, która nadwyrężyła nasze zaufanie. Nie ma pani marszałek, więc nie zadam jej tego pytania osobiście. Ale chciałbym wiedzieć, dlaczego gdy zostaliśmy zaproszeni na tę debatę rozdzielono ją od głosowania. (...) Nie usłyszeliśmy argumentu za taką zamianą, traktujemy to jako symboliczne. Posłowie zostali pozbawieni wybory, jak rodzice zostali pozbawieni wpływy na edukację swoich dzieci

- tłumaczył Elbanowski.

Zaznaczał, że sytuacja w polskiej oświacie jest fatalna:

Sytuacja w polskiej edukacji jest bardzo zła, a najgorsze jest to, że minister edukacji narodowej żyje, niestety, w świecie fikcji i nie wie, jak wygląda sytuacja w zwykłej szkole rejonowej. Zwykłej szkole, która boryka się z mnóstwem problemów, przede wszystkim finansowych, w której brakuje szatni, stołówki, świetlicy, wszystkich rzeczy, które wydawałyby się standardem w XXI wieku. Ta reforma od początku jest robiona bez głowy.

Przypomniał, że w zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum zaangażowało się ogromnie dużo rodziców. Zaznaczył, że liczba podpisów przekroczyła dwukrotnie wymaganą prawem liczbę głosów.

Patrząc po sali możemy się przekonać, dla kogo głos 1 miliona obywateli jest ważny, a dla kogo się nie liczy. Nasz wniosek poparło milion ludzi, którzy działali bez struktur partyjnych, związkowych. To wynik mobilizacji tzw. zwykłych obywateli

- wskazywał Elbanowski.

Dodał, że aktywność rodziców była konieczna, ponieważ "politycy okazali się nieodpowiedzialni".

Bardzo dobrze by było, gdyby państwo mogli prześledzić, jak te głosy były zbierane

- wskazał.

Odnosząc się do spodziewanego na następnym posiedzeniu Sejmu głosowania nad wnioskiem o referendum Elbanowski postawił sprawę jasno.

Państwa głos będzie wyrazem państwa szacunku, lub braku szacunku dla ludzi, którzy zebrali podpisy. (...) Ci rodzice udowodnili, jak bardzo kochają dzieci. Że są w stanie wziąć odpowiedzialność za swoje dzieci.

- mówił posłom.

Elbanowski przyznał, że rodzice mają prawo czuć się oszukiwani, bowiem w czasie debaty nad zmianami w systemie oświaty z ust polityków i urzędników MEN pojawiały się wiele razy kłamstwa. Jako przykład przytoczył argument, że w większości krajów europejskich dzieci poniżej siódmego roku życia są objęte obowiązkiem szkolnym.

Mniejszość krajów Europy wprowadziła sztywny obowiązek edukacji dla dzieci sześcioletnich lub młodszych. To manipulacja, jedna z wielu, którą słyszymy od pięciu lat

- powiedział.

Pełnomocnik komitetu obywatelskiego wskazał również, że obecnie darmowa edukacja jest fikcją. Zauważył, że że rodzice, którzy mają więcej dzieci, muszą często we wrześniu zaciągać kredyt na podręczniki.

Tomasz Elbanowski wskazał, że choć w szkołach wydano wiele pieniędzy na budowę placów zabaw, czy przygotowanie sal dla młodszych dzieci, te prace bez sensu, bowiem dzieci nie mają czasu na zabawę, zajmując się nauką już w pierwszej klasie.

Dzieci się na nich nie bawią, bo nie ma komu z tymi dziećmi wychodzić. Malutkie dzieci są obciążone pracą, jakby były zatrudnione na dwa etaty. Dzieci nie ma się więc kiedy bawić. Tak samo jest z kącikami zabaw w klasach. (...) W polskiej szkole dzieci siedzą w ławkach i notują to, co nauczyciel im mówi

- tłumaczył Elbanowski.

W swojej wypowiedzi skupił się na raporcie, przygotowanym przez inicjatorów referendum, który pokazuje rzeczywistość polskich szkół. Wskazał na szereg nieprawidłowości.

Relacje ze szkół, w których dzieci 6-letnie są umieszczone z osobami dorosłymi, są bardzo niepokojące. Nie jest to relacja wyłącznie z naszego raportu. Również raporty z instytucji państwowych wykazują, że dzieci małe spotykają się na korytarzach z dziećmi niemal dorosłymi

- tłumaczył Elbanowski.

Dodał, że w szkołach nie przygotowane są często toalety, brakuje świetlic, a nauczyciele często są nieprzygotowani oraz jest ich za mało.

Braki dotyczące świetlic są wystarczającym powodem, by tę reformę odłożyć w czasie, albo w ogóle odwołać

- mówił i opisał relację z jednej z podwarszawskich szkół, w której uczy się ponad 1200 uczniów, a do świetlicy przychodzi nawet ponad 150 dzieci. Świetlicą natomiast opiekuje się... jedna nauczycielka. Tomasz Elbanowski informował, że kilka dni temu tę właśnie nauczycielkę odwiozło pogotowie.

W czasie swojego przemówienia Elbanowski dodał, że świetlice często są organizowane w piwnicach czy na strychach.

Mówił również o tragicznych efektach nieprzygotowania szkół do reformy. Wskazał na wypadki, których liczba jest ogromna i przypomina wypadki na drogach. Zaznaczył, że mówią o tym oficjalne dane MEN, a w wypadkach również giną uczniowie.

Liczba tych wypadków jest ogromna i nie zmienia się od lat

- mówił.

Przytoczył wiele relacji rodziców, którzy opisywali sytuację w klasach. Mówili np. o niewystarczającej liczbie nauczycieli, którzy często nie wiedzą, czy wychodzić z dziećmi do toalety zostawiając całą klasę, czy też puścić 6-letnie dziecko bez opieki do ubikacji.

Zaznaczył, że dzieci muszą nosić ze sobą ciężkie plecaki, których waga znacznie przekracza dopuszczalne ciężary. Dodał, że w Polsce plecaki stanowią często do 1/3 wagi ciała dziecka.

Dzień w dzień dzieci noszą te plecaki, jak mali niewolnicy

- tłumaczył Elbanowski.

Zaznaczył, że fatalny jest stan przygotowania kadry nauczycielskiej do reformy. Elbanowski wskazał, że pierwsze alarmy w tej sprawie trafiały do MEN już pięć lat temu.

Ani pani minister Hall, ani pani minister Szumilas tej kwestii nie uregulowały. Większość nauczycieli nie chce tej reformy

- wskazał, dodając, że nauczyciele często nie są przygotowane np. do radzenia sobie z lękiem separacyjnym dzieci.

Odnosząc się do ruchu społecznego, jaki powstał wokół zmian w systemie edukacji Tomasz Elbanowski wskazał, że "opór będzie rósł".

Liczę na to, że referendum się odbędzie, ale jeśli do tego nie dojdzie, opór rodziców i społeczeństwa będzie rósł

- mówił.

Po pierwszej części, opisującej stan nieprzygotowania szkół na reformę, Tomasz Elbanowski wskazał na kolejne pytanie, które ma paść w referendum.

Chodziło o zmianę programu nauczania. Elbanowski mówił, że prowadzi ona do dalszej zapaści polskiej oświaty, a jej skutkiem będzie m.in. kształcenie wtórnych analfabetów. Dodał, że już obecnie na studia trafiają osoby, znacznie słabiej wykształcone. Dodał, że zmiany programowe niszczą szkołę.

Kolejnym pytaniem, na jakie Polacy mają odpowiedzieć jest pytanie o likwidację gimnazjów. Elbanowski wskazał, że eksperci są zgodni, że ten typ szkoły nie sprawdził się.

Gimnazja już na stałe wbudowały się w polski system oświatowy, więc ich likwidacja będzie problemem. Ale być może należy zrobić ten wysiłek i zreformować ten typ szkoły

- mówił Elbanowski, dodając, że w gimnazjach dzieci się deprawują.

Mówca informował również, że w czasie referendum jego pomysłodawcy chcą, by Polacy odpowiedzieli na pytanie o proces likwidacji szkół.

W tej sprawie wielu z państwa jest niedoinformowanych. Nam nie chodzi o ustawowy zakaz likwidowania szkół, ale o utrudnienie tego procesu

- wskazał Elbanowski, zaznaczając, że liczba likwidowanych placówek jest niepokojąca.

Na koniec swojego przemówienia Tomasz Elbanowski wskazał na fiński model systemu edukacji, z którego doświadczeń i rozwiązań Polska mogłaby czerpać.

Jeśli referendum zostanie przeprowadzone Polacy będą w nim odpowiadać na pięć pytań: 1. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków? 2. Czy jesteś za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków? 3. Czy jesteś za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów? 4. Czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej? 5. Czy jesteś za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli?

KL

 

 

-------------------------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------------------------

TYLKO U NAS, wSklepiku.pl możesz nabyć gadżety z logotypem wPolityce.pl!

Kubek węgierski

KUBEK WĘGIERSKI

 

Kubek wPolityce.pl

Kubek wPolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych