List otwarty do Tuska: „Dzieci chodzą na lekcje z kurtkami w reklamówce bo zabrakło… szatni”. To są warunki dla 6-latków?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Grzegorz Jakubowski
fot. PAP/Grzegorz Jakubowski

W atmosferze lekceważenia prawie miliona obywateli, którzy podpisali się pod wnioskiem o referendum ws. edukacji 6-latków, w siedzibie szefa rządu przeprowadzono „debatę o przyjaznej polityki prorodzinnej.” Debatę szczególną, bo dostępu do niej zabroniono organizacji broniącej praw rodziców i dzieci.

Kto na sprawie zna się lepiej niż przedstawiciele Fundacji Rzecznik Praw Rodziców? Mało kto. Ale przecież nie od dziś wiadomo, że z niewygodnymi poglądami władza nie dyskutuje. Mogłoby się wtedy okazać, że nie ma racji

– pisze wSumie.pl.

Organizacja, przed którą zatrzaśnięto drzwi Kancelarii Premiera, wystosowała do Donalda Tuska list otwarty.

W ostatnim czasie słyszeliśmy wiele zapewnień od pani minister edukacji Krystyny Szumilas, że szkoły są bardzo dobrze przygotowane na przyjęcie sześciolatków. Chciałoby się powiedzieć, że ministerstwo i rodzice żyją w dwóch różnych światach

– portal cytuje odezwę rodziców.

List zawiera bulwersujące przykłady fatalnego stanu szkół w Polsce, co ilustrują wypowiedzi z raportu „Szkolna rzeczywistość 2013/14”, który powstał na podstawie kilkuset relacji rodziców z różnych części Polski.

Szkoła Podstawowa nr 1 w Biłgoraju: „Dzieci chodzą na lekcje z kurtkami i butami w reklamówce bo zabrakło … szatni”. Szkoła nr 11 w Grudziądzu: „Szkoła nie posiada sali gimnastycznej, boiska ani placu zabaw”. Szkoła w Odrzykoniu: „Na pytania o dywan dyrektor odpowiada, że poszuka starego chodnika w domu”. (…) Szkoła nr 52 w Częstochowie: „Maluchy są gnębione przez młodzież gimnazjalną, zamykane w toaletach, wyrzucane z kolejki po obiad na stołówce, gimnazjaliści plują dzieciom do talerzy”.

Autorzy listu zwracają też uwagę na raporty Głównego Inspektoratu Sanitarnego mówiące o tym, że w szkołach brakuje rzeczy, które powinny być w cywilizowanym kraju standardem. Ale o tym w rządzie cicho, sza…

Ministerstwo Edukacji Narodowej skrzętnie ukrywa niekorzystne wyniki nawet własnych badań. W tym roku dopiero dziennikarze ujawnili, że MEN jest w posiadaniu danych Instytutu Badań Edukacyjnych o bardzo dużej skali zniechęcenia do nauki wśród dzieci sześcioletnich, które rozpoczęły już 1 klasę

– podkreśla list otwarty.

Głosowanie nad Wnioskiem o referendum podpisanym przez milion osób, w ostatniej chwili zdjęli Państwo z porządku obrad. Nie wierzy Pan już nie tylko obywatelom, którzy mogliby podjąć w referendum niesłuszną decyzję, ale nawet Wysokiej Izbie odmawia Pan prawa wyboru w głosowaniu sejmowym

– piszą rodzice.

I dodają:

Panie premierze: polityka prorodzinna zaczyna się od szacunku do rodziców.

WIĘCEJ NA WSUMIE.PL: Tusk nie wpuścił Elbanowskich

JUB

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych