Prowokująca rzeźba sołdata gwałcącego kobietę usunięta z gdańskiego skweru. "Wiem, że praca jest wulgarna, ale taka jest właśnie historia"

zdjęcia: archiwum autora rzeźby
zdjęcia: archiwum autora rzeźby

Rzeźba żołnierza gwałcącego kobietę tylko przez kilka nocnych godzin stała przy al. Zwycięstwa w Gdańsku. Ustawił ją student gdańskiej ASP. Policja i miejskie służby zareagowały natychmiast - w niedzielę rano rzeźbę usunięto - podaje portal trojmiasto.pl.


Naturalnych rozmiarów mężczyzna ubrany w mundur i hełm, na którym widnieje pięcioramienna gwiazda. Klęczy między rozpostartymi nogami kobiety, jedną ręką chwyta ją za włosy, drugą trzyma pistolet, który wkłada kobiecie do ust. Tak wygląda betonowa rzeźba zatytułowana "Komm Frau", czyli "Chodź kobieto".

Jej autorem jest student piątego roku gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych Jerzy Bohdan Szumczyk. W sobotę wieczorem, po godz. 20, z pomocą przyjaciół, ustawił ją na prowizorycznym drewnianym postumencie przy al. Zwycięstwa w Gdańsku. Tuż obok stoi czołg T-34, który był na wyposażeniu Armii Czerwonej w czasie II wojny światowej. Pojazd postawiono tu, by uhonorować żołnierzy radzieckich, którzy zginęli w walkach o zdobycie miasta.

Wyrzeźbiłem to, co dla mnie ważne. Zarówno rzeźba, jak i cała akcja są poświęcone prawdzie historycznej oraz losowi kobiet podczas wojny

- tłumaczy autor rzeźby Jerzy Bohdan Szumczyk. Zapewnia, że nie jest rusofobem i nie interesuje się polityką, lecz sztuką.

Chciałem pokazać tą pracą, że wciąż są ludzie, którzy znają i pamiętają historię. Wiem, że praca jest wulgarna i może być źle odebrana, ale taka jest właśnie historia

- dodał rzeźbiarz.


Akcja studenta ASP wzbudziła natychmiastową reakcję służb. Policja po zgłoszeniu od mieszkanki Gdańska na miejscu pojawiła się jeszcze w nocy. Rzeźba została zabrana wraz z postumentem w niedzielę rano. Jerzy Bohdan Szumczyk pierwotnie zamierzał ustawić prace pod Bramą Brandenburską w Berlinie, ale zabrakło mu na to funduszy.

źródło: trojmiasto.pl/Wuj

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.