W Poznaniu zmarł Wojciech Krolopp, były dyrygent "Polskich Słowików" skazany za pedofilię i wykorzystywanie seksualne chórzystów. Miał 68 lat.

Wojciech Krolopp był dyrektorem "Polskich Słowików" od 1990 roku. W 2004 roku został oskarżony i skazany za molestowanie seksualne chórzystów. Wojciech Krolopp ostatnio ciężko chorował, dlatego został zwolniony z więzienia przed czasem.

W czerwcu tego roku udzielił "Głosowi Wielkopolskiemu" wywiadu, w którym opowiada o aferze pedofilskiej ze swoim udziałem. Twierdzi, że nigdy nie był pedofilem, za to odkąd pamięta był aktywnym gejem. Wspomina też, że źródłem jego orientacji były problemy rodzinne i trudna relacja z ojcem, który miał cztery żony. Krolopp przyznaje, że już jako chłopiec uciekał z domu, a muzyka była jego odskocznią.

Od 11. roku życia wspinałem się po szczeblach w chórze. Potem od 1990 roku, kiedy przejąłem kierownictwo w chórze, artystycznie zrobiłem wszystko, no prawie wszystko, co można było. Byliśmy jedynym polskim chórem, któremu nadano tytuł "Chór Unii Europejskiej - Ambasador Kultury". Śpiewaliśmy w największych salach Europy. Zawodowo czuję się więc spełniony.
Ten zgrzyt, który nastąpił w 2003 roku - mam do tego dystans. Gdyby nie on, nadal bym pracował

- mówił, określając zgrzytem aferę pedofilską w chórze Polskie Słowiki oraz 6-letni wyrok za stosunki oralne i analne z chórzystami.

To opowiastki. Jestem gejem i wiem, co można robić z mężczyzną. Ale z mężczyzną, a nie dzieckiem, które wydaje mi się, że nie ma erekcji. Nawet gdyby było rozwinięte, takie kontakty mnie nie interesują. (...) Pism gejowskich mam mnóstwo, do teraz, ale zdjęć z dziećmi nigdy nie miałem

- twierdził w wywiadzie dla Głosu Wielkopolskiego.

 

mall/gloswielkopolski.pl