wPolityce.pl: Sondaże poparcia politycznego pokazują wzrostowy trend notowań PiSu, co pozwala sądzić, że państwa partia będzie miała szansę przejęcia władzy w Polsce. Wiele osób wybiega myślą wprzód i zastanawia się, co dalej? W szczególności, co z rozliczeniem rządów obecnej ekipy? Widzi Pan miejsce dla kolejnej grubej kreski, umowy, że działań władz od 2007 roku nie oceniamy?
Mariusz Kamiński, wiceprezes PiS: W mojej ocenie mówienie obecnie o rozliczeniach za okres rządów Platformy Obywatelskiej jest przedwczesne. My najpierw musimy wygrać wybory, a potem robić swoje. Ja jestem zwolennikiem tego, by prawo działało, państwo ma być prawdziwym i silnym państwem w tych obszarach, w jakich funkcjonuje. Jeśli ktoś z obecnie rządzących naruszył prawo, to niezależnie od tego, jakie byłyby i będą interesy polityczne, prawo musi być egzekwowane. Organa ścigania się od tego, by skutecznie doprowadzać przestępców przed sądy. Ta zasada musi być realizowana. I ona będzie realizowana przez Prawo i Sprawiedliwość.
Jak rozliczać poprzedników?
Na razie nie chcę o tym mówić. Na razie zbliżają się wybory, czekają nas zapewne dwa lata ciężkiej pracy, by zdobyć zaufanie Polaków. To jest potrzebne, żebyśmy mogli tak rządzić, by zmiany w kraju były realne. Tylko wtedy każdy, kto dopuścił się złamania prawa, niezależnie od sił i interesów politycznych, będzie ponosił odpowiedzialność. Jedynie w takiej sytuacji, gdy będziemy mieli możliwość działania, zasady oczywiste, podstawowe, będą respektowane w naszym kraju. To jest naszym celem. To jest jeden z głównych powodów, dla którego funkcjonuję w życiu publicznym. Chcę żyć w normalnym państwie, gdzie prawo jest prawem i nikt ponad nim nie stoi. Tym staraliśmy się kierować w czasie rządów PiS-u, tym kierowałem się podczas pracy w CBA. Dla mnie to była zasada święta - nie było ważne, czy ktoś jest z PiS-u, z opozycji, czy był prezydentem, czy ministrem. PiS będzie stosował w sposób żelazny i konsekwentny zasady wynikające z prawa. Wszyscy, którzy prawo złamali, będą za to odpowiadać. To będzie niezależne od interesów politycznych obozu rządzącego.
Co z działaniami takimi, jak marnotrawienie pieniędzy, które nie zawsze są przestępstwem?
Bardzo ważne będzie choćby sprawdzenie, co się stało ze środkami unijnymi, jakie Polska otrzymała. To musi zostać bardzo dokładnie zbadane. Obowiązkiem przyszłego rządu, mam nadzieje, że to będzie rząd PiS-u, będzie drobiazgowe rozliczenie tego, co się stało z setkami miliardów złotych pomocy unijnej, które za rządów Platformy zostały przekazane Polsce. Widać, że one zostały wykorzystane bardzo źle. Ostatnio raport przygotowany przez antykorupcyjną komórkę w Unii Europejskiej zaznaczył, że aż jedna czwarta przetargów, jakie są organizowane w Polsce, może być ustawiona. To są ogromne liczby i ogromne przetargi. Zmowa cenowa na drogi ujawniona kilka miesięcy temu to jedynie wierzchołek góry lodowej. Ogromne koszta płacimy my, obywatele. A największą stratą jest to, że tracimy ogromną szansę na rozwój. Szansa na skok jest marnotrawiona. Trzeba sprawdzić, w jaki sposób i dlaczego obecna ekipa marnotrawi ogromny strumień pieniędzy, jaki trafia do Polski.
Rozumiem, że PiS o żadnej grubej kresce nie myśli. Na ile błędy i przykłady łamania prawa przez ludzi obecnego rządu podbijają stawkę wyborów parlamentarnych? Ludzie obecnej władzy mogą walczyć nie tylko o władzę, ale również o wolność?
Na pewno Platforma zrobi wszystko, żeby się przy władzy utrzymać, zawrze każdy kompromis, z każdym, kto pozwoli jej zachować szansę na to, by pozostać przy władzy. Rządzą obecnie ludzie, którzy nie mają rodowodu komunistycznego, ale wyznają komunistyczną zasadę: "władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy". Najlepszym tego przykładem jest sytuacja w Warszawie i sprawa referendum. Około 200 tys. obywateli zażądało referendum, złożyło wniosek o jego przeprowadzenie, ale władze wciąż apelują o bojkot głosowania. To niedopuszczalne, w sytuacji, gdy głosowanie jest jedyną możliwością oceny władz samorządowych, które są wybierane w bezpośrednich wyborach. Jakiś czas temu był inny system prawny i to radni wybierali prezydenta i mogli do odwołać w każdej chwili. Obecnie jedyną formą oceny prezydenta miasta jest referendum. My nie przesądzamy o jego wynikach. Jeśli prezydent jest dobry, może referendum wygrać. Takie przykłady są znane. Wzywanie do bojkotu to jednak dowód na niechęć do poddania się ocenie obywateli. A to jest antydemokratyczne i sprzeczne z zaleceniami Rady Europy, która wzywa do zachowania neutralności władzy państwowej wobec referendum lokalnego. Donald Tusk i Bronisław Komorowski łamią tę zasadę europejską. To pokazuje, jakie standardy demokracji mają w Polsce obowiązywać - władza dla PO, przywileje dla PO, marnotrawienie pieniędzy w ich gestii i brak kontroli społecznej. Dlatego to referendum jest tak ważne.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/167929-mariusz-kaminski-wszyscy-ktorzy-prawo-zlamali-beda-za-to-odpowiadac-chce-zyc-w-normalnym-panstwie-gdzie-prawo-jest-prawem-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.