To nie jest zaskakująca informacja. Odnotowujemy ją jednak, bo może kiedyś ktoś zechce policzyć, ileż to razy Maciej Lasek odmówił spotkania z naukowcami podważającymi jego tezy.
Jak już pisaliśmy, 9 października w Sejmie odbędzie się debata nt. ustaleń zespołu parlamentarnego badającego katastrofę smoleńską. Szef zespołu Antoni Macierewicz w liście do premiera zaprosił do uczestniczenia w niej przedstawicieli zespołu Macieja Laska.
Pan doktor odpowiedział komunikatem, w którym czytamy, że propozycja udziału ekspertów z jego zespołu w debacie, która ma odbyć się w Sejmie, "jest nie do przyjęcia", bo "miejsce na naukową dyskusję jest u boku specjalistów, na naukowych konferencjach, a nie u boku polityków".
Wiem, że Antoni Macierewicz nie zna się na wypadkach lotniczych, ale powinien wiedzieć, że nie można zastąpić naukowej konferencji debatą, tym bardziej że przyczyny wypadku samolotu Tu-154 zostały już ustalone przez państwową komisję, a osoby prezentujące hipotezy na jej temat nie przedstawiły żadnych dowodów na ich potwierdzenie.
Ponownie apeluję: pokażcie dowody na swoje teorie albo zakończcie prace swojego zespołu i przeproście za to, że przez ponad trzy lata wprowadzacie w błąd opinię publiczną i media.
Ciekawe. Zdaje się, że właśnie 9 października te dowody będą prezentowane. Później 21-22 października odbędzie się w Warszawie Konferencja Smoleńska - wydarzenie stricte naukowe, organizowane przez naukowców, na neutralnym terenie, dla naukowców, w charakterze naukowym.
Idziemy o zakład że wówczas również nie zobaczymy żadnego ze "specjalistów" Macieja Laska.
A coraz ostrzejszy ton wypowiedzi pana doktora każe niepokoić się o jego nerwy. A wydawał się takim spokojnym człowiekiem.
znp, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/167878-zdarta-plyta-gra-doktor-lasek-rygluje-drzwi-i-nie-puszcza-swoich-ludzi-na-spotkanie-z-ekspertami-macierewicza