Monika Olejnik w felietonie "Seks i Kościół" w Gazecie Wyborczej zżyma się się na pytania stawiane ostatnio przez duchownych i publicystów katolickich: "Dlaczego Romana Polańskiego zawzięcie broniono, a księży oskarżanych o pedofilię ściga się i chce zabić?". Olejnik sugeruje, że robią to "jakby dostali przekaz dnia od "najwyższego", niczym ugrupowania partyjne".
Publicystka TVN24 przyznaje, że "to, co zrobił Polański, było ohydne". Relatywizuje jednak problem utyskując, że "poniósł za to konsekwencje, jest ścigany przez amerykańskie służby. Przypomnę - za czyn w czasach rewolucji obyczajowej". Czyli co? Jeśli już nawet poniósł "konsekwencje", to pedofila nie jest już pedofilią? Tym bardziej, że
Olejnik idzie dalej:
Ale do diabła, Hollywood to nie strażnik moralności, to Kościół stoi na jej straży. No i Roman Polański to nie ksiądz, tylko reżyser. A to przecież Kościół mówi wiernym, jak żyć. Zabrania środków antykoncepcyjnych, spowiada. To księża uczą religii i domagają się, żeby była obowiązkowa na maturze. Księża często pytają małych chłopców przy spowiedzi, czy się dotykali. Budząc zdziwienie dzieciaków. Wygląda to na obsesję
- atakuje dziennikarka i pod koniec felietonu przechodzi do meritum swojego wystąpienia, jakim okazuje się zaatakowanie mediów kierowanych przez o. Tadeusza Rydzyka.
Papież Franciszek zdymisjonował nuncjusza abp. Wesołowskiego i wezwał go karnie z Dominikany do Watykanu. Ale nieoczekiwanie arcybiskup znalazł obrońcę w mediach o. Rydzyka. Dyrektor Radia Maryja buntuje wiernych: "A co się tak nad nim pastwią? A może to jakaś mafia narkotykowa się na nim zemściła". Rydzyk jest znany z tego, że jest też obrońcą arcybiskupa Paetza, który molestował kleryków w Poznaniu. I co? Arcybiskup dalej chodzi w pięknych szatach. (…) Dlatego o sprawie księdza proboszcza z Tarchomina, o przeprosinach arcybiskupa Hosera czy o dymisji księdza kanclerza na stronie Radia Maryja nie ma śladu. Bo przecież o seksie u ojca Rydzyka się nie mówi
- puentuje Olejnik. Zwróćmy uwagę na jeszcze jedno zdanie w tym komentarzu:
Jak się patrzy na zachowania niektórych hierarchów, to można odnieść wrażenie, że dziecko jest dla nich ważne, kiedy jest w brzuchu matki, a potem hulaj dusza, piekła nie ma
- pisze dziennikarka. Zapewne w duchu troski o Kościół omówi to jeszcze nie raz z którymś ze swoich gości w TVN24. Z Palikotem, z Urbanem, albo chociaz z ks. Lemańskim…
źródło: GW/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/167835-do-diabla-hollywood-to-nie-straznik-moralnosci-to-kosciol-stoi-na-jej-strazy-olejnik-o-pedofilii-w-kosciele-na-podstawie-przypadku-romana-polanskiego