Abp Henryk Hoser: "Pedofilia to jedno z najcięższych przestępstw jakich może dopuścić się kapłan. To zdrada porównywalna do zdrady Judasza"

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Nie mam litości dla pedofilów ale muszę być sprawiedliwy - powiedział arcybiskup Henryk Hoser na antenie TVP Info odnosząc się do sprawy skazanego za pedofilę proboszcza z Tarchomina. Równocześnie poinformował o odwołaniu ks. Wojciecha Lipki ze stanowiska kanclerza Diecezji Warszawsko - Praskiej. Decyzja ma związek z zachowaniem  ks. Lipki podczas konferencji dotyczącej pedofilii w Kościele.

Abp. Hoser nie pozostawił wątpliwości jeśli chodzi o stosunek do przestępstw seksualnych wobec dzieci.

Przestępstwo pedofilii jest jednym z najcięższych jakich może się dopuścić kapłan

- powirdział

Odpowiadając na wątpliwości - dlaczego tak późno zareagował na sprawę księdza Krzysztofa K. z Tarchomina (ksiądz został skazany w marcu br, a dopiero we wrześniu odsunał go od kierowania parafią) - biskup Hoser przypomniał, że wyrok jest nieprawomocny, zaś procedury cywilne mają pierwszeństwo przed kościelnymi.  Jak tłumaczył arcybiskup, sprawa za którą skazano proboszcza, dotyczy przestępstwa sprzed 12 lat i w jego przypadku nie stwierdzono recydywy, toteż nic nie wskazywało, by mogło dojść do kolejnych nagannych zachowań księdza wobec nieletnich.

Biskup podkreślił, że w dwóch innych przypadkach, w których przestępstwo pedofilii dotyczyło spraw aktualnych - reagował natychmiast - odsuwając oskarżonych kapłanów od obowiązków. Przy czym jak zaznaczył:

Jeden z księży, którego odsunąłem ma proces i jeszcze nie ma wyroku. Druga sprawa - jak się okazało - była fałszywa

Odnosząc się do wszystkich tych przypadków abp Hoser powiedział:

Przepraszam w imieniu mojej diecezji

Przypomniał też, że skazany kapłan z Tarchomina dostał już decyzję o opuszczeniu parafii.

Równocześnie abp poinformował, że podjął decyzję o zmianie na stanowisku kanclerza. Straci je ks. Wojciech Lipka. Abp nie krył,że  zmiana ma związek z zachowaniem księdza podczas konferencji na temat pedofilii i jego postawy wobec tarchomińskiego proboszcza.

To była niefortunna wypowiedź. Nie oddała ani moich intencji ani księdza bpa Wojciecha Polaka

- tłumaczył Hoser.

Jutro będzie zmiana na stanowisku kanclerza. Właśnie z tego powodu. Ks. Lipka powodował pewne wątpliwości co do konieczności bardzo jednoznacznego wypowiadania się. Nie potrafił odczytać sytuacji jaka była. Jego rolą było zasygnalizowanie problemu i ukazanie perspektywy jego rozwiązania

- dodał. Jak tłumaczył, ksiądz Lipka miał tylko odczytać oświadczenie, tymczasem improwizował. I to nie najszczęśliwiej.Jak ponformował Hoser w diecezji postanie teraz  grupa szybkiego reagowania, której celem będzie zgłaszanie i  sygnalizowania wszystkich przypadków pedofilii

Zwracam się do wszystkich parafian, by jak najszybciej zgłaszali wszelkie przypadki, gdy zauważą coś podejrzanego w zachowaniu księży, czy katechetów- bo to są przestępstwa bardzo trudne do wykrycia.Ofiary pokrzywdzone przez pedofilów często się ukrywają, mają poczucie mniejszej wartości. Dlatego jest potrzeba zwrócenia się do społeczeństwa, by nie tolerować żadnych takich przypadków. Trzeba chronić dzieci...

-zaapelował. Abp przypomniał, jednak że w przypadkach pedofilii pierwszeństwo ma jurysdykcja państwowa.

Równocześnie zaznaczył, że na 506 księży diecezjalnych do tej pory miał do czynienia z dwoma przypadkami pedofilii.

- Ale to jest za dużo

- zaznaczył.

To jest bardzo poważny problem. Ludzie, którzy przychodzą do kapłaństwa są coraz słabsi, A poza tym środowisko  w którym żyją nie skłania do wstrzemięźliwości seksualnej. Słabe jednostki padają

- mówił Hoser. Dodał też:

Przestępstwa pedofilii są w całym społeczeństwie. Ale w przypadku księży jest to szczególnie bulwersujące. Jest to zdrada porównywalna do zdrady Judasza.

- podkreślił.

Abp powiedział tez, ze Kościół jest gotowy nieść pomoc psychologiczna i prawna wszystkim ofiarom pedofilii.

Równocześnie arcybiskup tłumaczył, że nie można zestawiać ze sobą kwestii księdza z Tarchomina i sprawy księdza Lemańskiego.

To są dwie różne sprawy

- zaznaczył. Jedna bowiem dotyczy sfery prywatnej, a druga publicznej.

Sprawa Lemańskiego trwa. Trwa  rozpatrywanie  jego rekursu i będzie  zależała od tego jak przełożeni na nią zadecydują

- wyjaśnił.

Podsumowując sprawę pedofilii ksiądz arcybiskup powiedział:

Żałuję, że doszło do takiego nieporozumień, które mogą rzucać cień na mój stosunek do pedofilii. Ja nie mam litości dla pedofilów ale muszę być sprawiedliwy.

- podkreślił.

ansa/ TVP Info

 

 

 

 

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych