Wiceminister przedmiotem śledztwa. W tle - korupcja. A szef MON olimpijsko spokojny

Fot., kprm.gov.pl
Fot., kprm.gov.pl

Minister obrony narodowej wciąż zapewnia, że odwołanie szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego nie ma żadnego związku ze sprawą gen. Waldemara Skrzypczaka, wiceministra ON.

Służba Kontrwywiadu Wojskowego, jeśli patrzeć na to od tej strony, doprowadziła wszystkie sprawy związane z wiceministrem Skrzypczakiem do końca. Przekazała materiały do prokuratury, dokończyła procedurę, odmawiając mu poświadczenia bezpieczeństwa, więc gdyby to miało coś ze sobą wspólnego, to to odwołanie powinno nastąpić znacznie wcześniej. Tu SKW bez przeszkód robiła swoje.

W rozmowie z RMF FM Tomasz Siemoniak nie chciał zdradzić przyczyn zdymisjonowania gen. Janusza Noska:

Przedstawiłem te powody komisji ds. służb specjalnych. Myślę, że premierowi i ministrowi obrony należy się tutaj zaufanie, że odpowiadając za prowadzenie polityki w tym obszarze, będą dobierać generałów w taki sposób, żeby ci najwłaściwsi byli w danym momencie na danym miejscu.

Nie chciał też potwierdzić, czy odwołanie Noska ma związek z wpuszczeniem do ochrony jednostki wojskowej w Malborku firmy mającej związki z rosyjskimi specsłużbami.

Zdumienie budzi również tajemniczość i deklarowany brak wiedzy ministra w sprawie gen. Skrzypczaka, podejrzewanego o korupcję.

Materiały, które zostały przekazane w kwietniu przez SKW do prokuratury są oczywiście materiałami - jak to w takich przypadkach bywa - ściśle tajnymi, ja tych materiałów nie znam i nie mogę się do nich odnosić.

(…) Nie mam tutaj i nie powinien mieć takiej wiedzy. Tą wiedzę ma prokuratura i prokuratura będzie się to sprawą zajmowała.

Siemoniak jest bezpośrednim przełożonym gen. Skrzypczaka w kluczowym dla bezpieczeństwa państwa resorcie, w którym generał pełni drugą najwyższą funkcję. Beztroska, z jaką wypowiada się minister obrony jest co najmniej zdumiewająca.

Wiceminister Skrzypczak jest dobrym wiceministrem, jeśli chodzi o realizację podstawowych zadań. Jeśli są inne problemy, są inne instytucje państwowe powołane do ich rozstrzygnięcia.

(…) Myślę, że jest to sytuacja bardzo trudna dla niego i też musimy znaleźć tutaj najwłaściwsze rozwiązanie. Natomiast naprawdę to nie jest tak, że można powiedzieć, że on już jest skazany, obciążony czymś. Nie ma żadnych zarzutów, są wątpliwości. Te wątpliwości będą wyjaśnione. Premier jasno powiedział: jeżeli będą wyjaśnione na niekorzyść, nie będzie się tutaj nikt wahał przy podjęciu decyzji.

A jeśli za kilka miesięcy czy lat okaże się, że wątpliwości były uzasadnione? Wtedy minister z premierem powiedzą, że biorą pełną odpowiedzialność za kolejne miesiące/lata funkcjonowania generała w resorcie?

rmf.fm, mtp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.