Donald Tusk skierował do MSW projekt zarządzenia, przewidujący użycie 11 listopada żołnierzy Żandarmerii Wojskowej "do udzielenia pomocy policji" - poinformowała "Gazeta Polska Codziennie". Wojskowi mają zabezpieczyć Marsz Niepodległości i odbywający się tego samego dnia szczyt klimatyczny.
Jak ujawnił dziennik 18 września do MSW trafił projekt rozporządzenia premiera " w sprawie użycia żołnierzy Żandarmerii Wojskowej do udzielenia pomocy policji" w sytuacji "próby zakłócenia bezpieczeństwa i porządku publicznego".
Jak pisze dziennik już dziś można być pewnym, że do takich prób dojdzie, gdyż pisze o tym sam premier.
Jedno jest pewne: 11 listopada 2014 na ulicach Warszawy spotkają się bowiem tysiące anarchistów i lewicowych działaczy z tłumami prawicowców i narodowców. Jedni przyjadą by kontestować rozpoczynający się tego dnia szczyt klimatyczny, drudzy - by jak co roku wziąć udział w Marszu Niepodległości.
GPC przypomina, że jeszcze niedawno szef rządu bagatelizował zagrożenie. Teraz jednak najwyraźniej zmienił zdanie, gdyż w dokumencie napisano:
Należy zakładać, że w tym dniu na terenie Warszawy może dojść do prób zakłócenia bezpieczeństwa i porządku publicznego. Ponadto ze względu na skalę wydarzenia i oraz temat konferencji należy się spodziewać, że może nastąpić eskalacją sytuacji spowodowana organizowaniem na terenie Warszawy manifestacji i akcji protestacyjnych, które mogą powodować zagrożenia.
Szef rządu uznał, też że
wstępna kalkulacja sił i środków przewiduje, że skutecznym sposobem eliminacji potencjalnych zagrożeń na terenie RP będzie wykorzystywanie do wsparcia działań Policji sił i zasobów pozostających w dyspozycji Żandarmerii Wojskowej.
Zarządzenia przewidującego użycie 11 listopada żołnierzy Żandarmerii Wojskowej „do udzielania pomocy policji” w mediach zawrzało. Na reakcję MSW nie trzeba było długo czekać. Resort przekonuje, że w samym zarządzeniu nie ma nic dziwnego i przywołuje treść tego typu dokumentów z czasów, gdy premierem był Jarosław Kaczyński. Zestawienie pism tylko uwypukla jednak groźne brzmienie uzasadnienia do zarządzenia podpisanego przez Donalda Tuska.
Występując w obronie premiera Donalda Tuska Ministerstwo Spraw Wewnętrznych na Twitterze przypomina dokumenty o podobnej treści podpisywane jeszcze przez Jarosława Kaczyńskiego. Jednak jak pisze portal niezależna.pl w zarządzeniach tego typu z czasów gdy premierem był Jarosław Kaczyński można przeczytać, że Żandarmeria Wojskowa będzie pomagać w zakresie regulowania ruchu drogowego oraz ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego. Uzasadnienie projektu zarządzenia podpisane przez Donalda Tuska ma zupełnie inną wymowę. Można w nim bowiem przeczytać:
projekt ten będzie również testem dla służb odpowiedzialnych za stan bezpieczeństwa i porządku publicznego w zakresie właściwego zapobiegania i przeciwdziałania zidentyfikowanym ryzykom, a także likwidacji wszelkich źródeł napięć i niepokojów społecznych.
Jak zauważa Niezależna pomimo prób przerzucania odpowiedzialności na poprzednie rządy, żaden z przedstawicieli rządu, a zwłaszcza resortu spraw wewnętrznych nie wyjaśnił na czym ma polegać „likwidacja wszelkich źródeł napięć i niepokojów społecznych” i na jakiej drodze zarządzenie premiera będzie egzekwowane.
ansa/gpc/ niezalezna.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/167262-premier-wzywa-wojsko-do-pomocy-w-pacyfikowaniu-rozruchow-11-listopada-przezornosc-czy-prowokacja