"Kompromitacja Rostowskiego" - Stanisław Kluza nie zostawia suchej nitki na działaniach ministra od kreatywnej księgowości

fot. premier.gov.pl
fot. premier.gov.pl

Druzgocącej krytyce poddaje Stanisław Kluza, były minister resortu finansów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego i pierwszy przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, obecną politykę finansową rządu Donalda Tuska. Zaskoczeniem jest to, że głos Kluzy drukuje "Gazeta Wyborcza".

Otóż już na wstępie Kluza, wskazuje, że to wieloletnie zaniechania reform finansów publicznych przez Jana Vincenta Rostowskiego jest głównym źródłem obecnych kłopotów budżetowych. I bezlitośnie obnaża decyzje obecnego szefa polskich finansów.

Często są one wątpliwe prawnie, groźne dla gospodarki i interesu publicznego, a do tego nie są przeprowadzane w sposób transparentny.

Budżet jest "błędnie zbudowany", a parareformy towarzyszące jemu "koncentrują się wokół przesunięć statystycznych i efektów księgowych".

Uff... Dalej jest jeszcze ciekawiej, bo konkretnie. Kluza punktuje kolejne kuriozalne pomysły, które zrodziły się w głowie Rostowskiego, kiedy musiał ujawnić, że przeforsowany przez niego budżet na 2013 rok okazał się wyssanym z dużego palca, co było oczywiste dla większości ekonomistów już w momencie jego przyjmowania. Tak więc,

ruszyła kampania przeksięgowania aktywów OFE, zawieszenia progu ostrożnościowego dotyczącego długu publicznego, a także konsolidacji jednostek sektora finansów publicznych.

Kolejnym groźnym zabiegiem ministra Rostowskiego jest konsolidacja depozytów sądowych, co jak zaznacza Kluza, jest

bardzo niebezpiecznym precedensem, w którym minister finansów próbuje rozwiązać bieżące problemy finansowe przy wykorzystaniu środków będących własnością osób fizycznych i firm.

Korzyść dla finansów państwa jest tu niewielka, natomiast jest to bardzo groźne działanie stanowiące próbę upaństwowienia prywatnych środków. Od strony prawnej jest to dużo bardziej agresywne naruszenie praw własności prywatnej niż rozważana likwidacja otwartych funduszy emerytalnych.

Zdumiewające jest przy tym to, dodaje b. minister finansów, że w ten sposób Rostowski złamał wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie a także ustawę o finansach publicznych rozszerzając obecność państwa w obszarach m.in. przez konstytucję uznanych za prywatne.

To kompromitacja bez względu na to, czy jest to działanie merytoryczne i zamierzone, czy kolejna wpadka. Ostatnie śmiałe podejście Ministerstwa Finansów do rozwiązywania problemów budżetowych budzi obawy, że w kolejnym etapie kreatywną konsolidacją zostaną objęte kolejne środki osób fizycznych i firm zdeponowane w bankach

- złowieszczo konkluduje były minister finansów, dziś w Gabinecie Cieni BCC.


kim, "Gazeta Wyborcza"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych