Papież Franciszek rozczarował swoich lewicowo-liberalnych kibiców? Australijski ksiądz popierający tzw. małżeństwa gejów otrzymał ekskomunikę

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Papież Franciszek okrzyknięty przez lewicowo-liberalne środowiska patronem gejów nie waha się przed radykalnymi krokami, gdy w grę wchodzą kwestie doktrynalne. Australijski ksiądz, który wbrew nauce Kościoła opowiadał się za tzw. małżeństwami gejów, otrzymał ekskomunikę.

Australią wstrząsnęła ostatnio informacja o ekskomunikowaniu księdza Grega Renoldsa z Melbourne. To kara za popieranie tzw. małżeństw homoseksualnych i kapłaństwa kobiet. Choć w dokumencie, który wyłącza kapłana ze wspólnoty Kościoła nie ma podanej przyczyny, on sam nie ma wątpliwości, że właśnie te dwie kwestie zważyły na jego losie.

Co więcej Renolds twierdzi, że jego poglądy podziela większość australijskiego kleru, która jednak nie ma odwagi, by głosić je publicznie. Jest też przekonany, że "chce tego samego, co papież",a Kościół potrzebuje dzieła reformy i odnowy.

Reynolds przyznaje jednak, że spodziewał się raczej wymierzenia kary suspensy, a nie ekskomuniki, czyli zakazu przyjmowania sakramentów. Tymczasem arcybiskup Denis Hart poinformował, że Reynolds został ekskomunikowany za udzielanie Eucharystii pomimo wydanego zakazu i nauczanie w duchu sprzecznym z nauką Kościoła.

Australijskie media zestawiają tę decyzję z głośnymi wypowiedziami papieża na temat homoseksualizmu.

W rozmowie przeprowadzonej przez redaktora naczelnego "Civilta cattolica" Antonio Spadaro w sierpniu w Domu świętej Marty, gdzie papież mieszka, ujawnił, że gdy był arcybiskupem Buenos Aires, pisali do niego homoseksualiści, którzy – jak dodał - są "społecznymi rannymi".

Mówili mi, że czują, że Kościół ich zawsze potępia

- podkreślił.

Zaś wyjaśniając swe głośne słowa z samolotu: "Kimże jestem, by oceniać gejów?", Franciszek nie pozostawił wątpliwości:

Powiedziałem to, co mówi katechizm.

Najwyraźniej stanowisko papieża Franciszka nie jest aż tak "postępowe" jak chciałby to widzieć choćby "Gazeta Wyborcza" czy Robert Biedroń, który na twitterze umieścił ostatnio taki niewybredny żart: "Papież Franciszek jest całkiem spoko. Dobrze mówi. Albo więc gadał z Dalajlamą albo pali dobre zioło. Trzymam za Ciebie kciuki Franek!"

No cóż, prędzej czy później genderaktywiści będą się jednak musieli pogodzić z faktem, że rewolucji obyczajowej w Kościele, przynajmniej za tego pontyfikatu - nie będzie.

ansa/The Telegraph /The Age

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych