Polacy krytycznie oceniają najważniejsze reformy rządu Tuska. Władze nie przekonały do zmian dot. emerytur, ani obowiązku szkolnego

Fot. PAP/Adam Warżawa
Fot. PAP/Adam Warżawa

Zmiany dot. wieku emerytalnego wywołują wśród Polaków duże emocje. To jedna z najbardziej dzielących Polaków zmian. Jak wynika z badania Homo Homini dla "Rzeczpospolitej" Polacy podzielają krytyczne uwagi związków zawodowych dot. zmian emerytalnych.

Wśród reform, które wywołują więcej ocen negatywnych niż pozytywnych jest: podwyższenie wieku emerytalnego (72 do 22 proc.); zmiany w OFE (48 do 17); obniżenie wieku rozpoczynania nauki w szkole z 7 do 6 lat (49 do 33).

W tej grupie znalazło się też: wydłużenie do roku okresu rozliczania nadgodzin, tzw. elastyczny czas pracy (38 do 35) oraz ograniczenie przywilejów emerytalnych - m.in. wcześniejsze przechodzenie na świadczenie (40 do 38).

Rzecznik NSZZ „S" Marek Lewandowski przyznaje, że  nie dziwią go takie wyniki dot. zmian w kodeksie pracy.

Ta zmiana dotyka najwyżej połowy pracujących Polaków, bo tylko tyle zatrudnionych jest na etatach. Jedna trzecia to pracownicy na umowach śmieciowych, którzy są w pełni dyspozycyjni. Pracują na okrągło i nie dostają żadnych pieniędzy za nadgodziny. Dlatego jest im wszystko jedno, czy rząd uelastyczni czas pracy czy nie

- tłumaczy "Rz".

Dodaje, że mimo tego sondaż jest dowodem na sukces związkowych manifestacji.

Udało się zaktywizować ok. 200 tys. ludzi, a więc dobrze wykonaliśmy naszą pracę. Gdyby do Warszawy przyjechało 2 mln ludzi, którzy chcą walczyć o swoje i zmusiliby rząd do zmiany przepisów o elastycznym czasie pracy, to wtedy byłby to nasz sukces. Ale nie składamy broni, 1 i 2 października będziemy decydowali o kolejnych formach protestu ze strajkiem generalnym włącznie

- tłumaczy.

Z kolei zmiany oceniane częściej dobrze niż źle to: wydłużenie urlopu rodzicielskiego (88 do 7 proc.); przedszkola za 1 zł (61 do 16); refundacja in vitro (63 do 20).

A także: likwidacja Funduszu Kościelnego i zastąpienie go odpisem podatkowym (51 do 23); rozszerzenie ubezpieczeń zdrowotnych o prywatne polisy (44 do 26) oraz deregulacja zawodów (35 do 18).

Jak widać polski rząd nie był w stanie przekonać społeczeństwa do żadnej swojej reformy. Każda wywołuje duży opór i negatywne emocje. Już nawet działania PR-owskie i zaangażowanie mediów po stronie władz nie daje żadnych rezultatów.

KL,Rp.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych