Ostra dyskusja po publikacji listu w obronie naukowców. Girzyński: "Artykuł 'Wyborczej' jest manipulacją na zamówienie Platformy." Kurski: "Tusk czuje, że ma w tej sprawie szkielet w szafie"

Fot. wPolityce.pl/TVN24
Fot. wPolityce.pl/TVN24

List otwarty w obronie naukowców zajmujących się wyjaśnieniem katastrofy smoleńskiej, który zainicjował portal wPolityce.pl, stał się przyczyną do gorącej dyskusji w programie "Kawa na ławę" prowadzonym przez Bogdana Rymanowskiego.

CZYTAJ WIĘCEJ: Otwarty list SOLIDARNOŚCI z naukowcami badającymi katastrofę smoleńską. W obronie ludzi szykanowanych jak za PRL. I Ty możesz złożyć swój podpis!

Rozpoczął Jacek Kurski, który uznał, że list otwarty wPolityce.pl jest krokiem w dobrym kierunku, bowiem należy bronić naukowców:

Ja bym się podpisał pod takim zdaniem – że nie byłoby zespołu Macierewicza i zaimportowanych z różnych dziedzin i miejsc profesorów, gdyby nie zaniechania  ze strony polskiej i nieudolność Tuska po katastrofie smoleńskiej. (…) W tę lukę wszedł zespół społeczny. Publikacja "Gazety Wyborczej" jest poniżej pasa – spośród kilkudziesięciu zeznań wybiera trzy, które można obśmiać. To szyderstwo jest niepotrzebne, a wina kluczowa jest po stronie rządu Tuska

- przekonywał polityk Solidarnej Polski, dodając, że zespół pod kierownictwem Macierewicza powstał w wyniku zaniechań komisji Millera i sposobu prowadzenia polityków przez Rosjan.

Z tak postawioną tezą nie zgodziła się Joanna Kluzik-Rostkowska, poseł Platformy Obywatelskiej, która odwołała się do swojej przeszłości w Prawie i Sprawiedliwości:

Powołanie zespołu Macierewicza to była jedna z pierwszych decyzji! Nie można powiedzieć, że powstał w wyniku ciągu zdarzeń… Rozmowy na temat zespołu trwały już w trakcie wakacji i wiem, bo sama o tym słyszałam… Było to już po kampanii, gdy nic takiego się nie wydarzyło. Prowadziłam rozmowy na ten temat jeszcze podczas wakacji w 2010 roku. (…) Okazało się, że król jest nagi. To specjaliści powołani, by uzasadnić tezę, która została postawiona na początku pracy tego zespołu. Przenosząc to na inny grunt – jeśli się mówi, że fizyka to zespół zjawisk, to przenieśmy to na teren medycyny. Czy ktoś, kto ma chore serce, chciałby być operowany przez ortopedę?

- szydziła polityk Platformy.

Zbigniew Girzyński z Prawa i Sprawiedliwości:

Nie należę do admiratorów Antoniego Macierewicza i z dużym krytycyzmem potrafiłem się wypowiadać na jego temat. Ale tezy postawione przez "Gazetę Wyborczą" i podtrzymywanie ich przez część środowisk związanych z PO było skrajnie nieuczciwe. Pani poseł, jeśli jest ktoś poważnie chory, to się odbywa konsylium lekarskie i konsultuje się lekarzy z różnych dziedzin. Gdyby GW tak pisała na przykład o badaniu historii starożytnej, gdzie wykorzystuje się genetyków, lekarzy, fachowców z różnych dziedzin… W przypadku katastrof lotniczych trzeba skorzystać z wiedzy ludzi, którzy zajmują się wytrzymałością materiałów. To co zrobiła "Gazeta Wyborcza" jest skrajną manipulacją na zamówienie PO, która widząc rosnące notowania PiS, chwyta się ostatniej deski ratunku – deprecjonowania ludzi, którzy lepiej lub gorzej, ale próbują bezinteresownie rozwikłać tę trudną sprawę, zastępując organy państwa, które w tej sprawie zawiodły

- mówił poseł PiS.

Włodzimierz Czarzasty zgodził się z oceną dziennika z ul. Czerskiej, jednak w sprawie przyczyn katastrofy trzymał stronę rządu, choć przyznał, że widzi wiele zaniedbań w tej kwestii:

O "Wyborczej" nic nowego niż Girzyński nie dodam... W sprawie katastrofy wina leży po stronie rządu, złej polityki informacyjnej prokuratury. Źle wyjaśnialiście tę sprawę od początku. Druga rzecz - ta sprawa jest zamknięta, są dwie wiary w tej sprawie: jedni wierzą, że to był zamach, a drudzy, że to katastrofa. (...) Prof. Kleiber też doprowadzi tego, że będą dwie wiary. Abstrahując od katastrofy smoleńskiej - to co robi PiS z tą sprawą, ta wasza wiara, cyniczna... Budowanie przeświadczenia, że Tusk razem z Putinem ściągnęli ten samolot magnesem, jest ohydne

- złościł się polityk SLD, dodając, że fakt, iż media w trzy lata po katastrofie zajmują się tą sprawę "jest problemem debilnym".

Eugeniusz Kłopotek z Polskiego Stronnictwa Ludowego przyznawał, że zespół parlamentarny jest potrzebny, bo wywiera presję i nacisk na prokuraturę i ekspertów Macieja Laska:

Co z nami zrobili i jak nadal postępują Rosjanie? Gdyby byli bez winy, tak jak próbują to mówić, to symboliczny wrak byłby w kraju. Oni mówią, że prowadzą śledztwo, a przecież Anodina wydała wyrok! Będą prowadzić 20 lat to śledztwo, a ten wrak tam zardzewieje

- irytował się poseł PSL.

CZYTAJ TAKŻE: Kłopotek nie zostawia suchej nitki na postawie rządzących ws. 10/04: "Na ciszy wokół Smoleńska zależy tym, którzy byli odpowiedzialni za przygotowania bylejakości tego lotu. Nie można zabetonować tej sprawy"

I dodawał:

To ten zespół wytknął tym wielkim ekspertom, że nie potrafili zmierzyć brzozy!

- przekonywał.

Jacek Kurski ocenił również, że na wyjaśnieniu sprawy zaważyła bierność rządu Donalda Tuska, jeśli chodzi o zwrócenie się w tej kwestii do USA, NATO czy innych instytucji:

Tusk czuje, ze ma w tej sprawie szkielet w szafie. Prawica musi wybrać wybory, by zwrócić się do Amerykanów

- ocenił polityk SP.

Kluzik=Rostkowska nie kryła złości:

Jestem oburzona, że po stronie rządowej nie ma dobrej woli do wyjaśnienia tej sprawy!

A Girzyński odpowiadał:

Stawiacie nas przed alternatywą: jak się zajmujecie tą sprawą, to będziecie tracić. Choćbyśmy tracili, a są różne oceny tej kwestii - nikt z Prawa i Sprawiedliwości nie zostawi tego, bo mamy imperatyw moralny w sobie, że tej sprawy nie można zostawić

- zakończył poseł PiS.

CZYTAJ TAKŻE: Nowy numer "wSieci" od poniedziałku w kioskach! Ujawniamy, jak manipulują ws. Smoleńska. "Kłamstwem w pilotów, obelgami w prezydenta, oszczerstwem w naukowców"

svl, tvn24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych