"Chciałem, żeby ostrzej mówiono o odpowiedzialności Rosjan za katastrofę Tu-154." Kto i dlaczego powstrzymał Edmunda Klicha przed głoszeniem wcześniej takich wniosków?

Edmundowi Klichowi, byłemu akredytowanemu przy MAK, „przypomniało” się, że w raporcie Millera powinno być napisane ostrzej o odpowiedzialności Rosjan za katastrofę smoleńską. Dlaczego tego nie zrobiono?

W radiu RMF.FM Edmund Klich, znany m.in. z tego, że nagrywał swoich rozmówców i był bardzo medialny zanim zrezygnował z funkcji przewodniczącego Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, przyznał, że chciał, aby w raporcie Millera bardziej zaakcentowano odpowiedzialność strony rosyjskiej za tragedię 10/04.

Chciałem wyostrzyć to, co przedstawiłem w tych swoich uwagach, które teraz jeszcze też nie zostały upublicznione. Nie wiem dlaczego, bo powinny być upublicznione

- powiedział Klich, ale na pytanie, kto tamował podkreślenie roli Rosjan w katastrofie, odparł:

Trudno powiedzieć, kto tamował, bo ja nie znałem dyskusji, jakie były na komisji pana ministra Millera, bo nie byłem dopuszczony nigdy do tego ciała...

Gdy dziennikarz zapytał Klicha dlaczego dopiero teraz zdecydował się poinformować o tym opinię publiczną i czy nie ma wyrzutów sumienia, pułkownik odpowiedział:

Nie czuję wyrzutów sumienia, bo ja nawet otrzymałem pismo, że nie mogę niczego publikować, co jest związane z projektem raportu i moimi uwagami, ale z drugiej strony upubliczniłem część tych uwag w skróconej formie w mojej książce, w której przedstawiam swoje poglądy i swoją ocenę tego wypadku. Mówię - były zawarte moje uwagi, tylko one zniknęły może w tym natłoku innych informacji.

Edmund Klich potwierdził także to, co było wiadomo w zasadzie od początku - współpraca z Rosjanami układała się źle na każdym etapie i łamali zawarte porozumienia.

Sygnalizowałem, że Rosjanie naruszają załącznik 13, nie dopuszczając nas do pewnych informacji i wtedy trzeba było nagłośnić na forum międzynarodowym, że Rosjanie do czegoś się zobowiązali, a tego nie przestrzegali i tego nie było

- powiedział Klich.

Slaw/ RMF.FM

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych