A już się stęskniliśmy! Pan Kazimierz z Londynu znów straszy Kaczyńskim i pastuje buty Tuskowi oraz Komorowskiemu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. marcinkiewicz.org
Fot. marcinkiewicz.org

Kazimierz Marcinkiewicz, charyzmatyczny polityk w bankowej przechowalni na obczyźnie, regularnie przyjmujący swoiste umowy-zlecenia w postaci medialnych komentarzy, wraca, by powiedzieć, że… nie wraca.

„Rzeczpospolita” publikuje wywiad z byłym premierem autorstwa Jacka Nizinkiewicza. Tym razem nie padają pytania o skinheadowskie hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Nie ma takiej potrzeby. Interlokutor sam wie, w którą stronę płynąć i jak opisywać lidera opozycji:

Zmienił się dramatycznie na gorsze. Stał się narodowym socjalistą.

Marcinkiewicz po chwili tłumaczy co prawda, co miał na myśli, ale dobrze wie – i zapewne z premedytacją użył oraz pozostawił ten zwrot przy autoryzacji wywiadu – że taka zbitka oznacza pod naszą szerokością geograficzną tylko jedno. Udało się – sformułowanie trafiło do tytułu.

A co miał na myśli pan Kazimierz? Nic nowego.

Jest liderem, który przez wszystkie przypadki odmienia patriotyzm i dzieli społeczeństwo, wyzywając od zdrajców wszystkich tych, którzy nie są razem z nim. Program gospodarczy PiS jest programem socjalistycznym, który jest niezmiernie szkodliwy dla kraju. Prezes PiS chce okładać podatkami wszystko, co możliwe i narzucać poprzez państwo poziom płac.

Gdyby wprowadził choćby połowę swoich propozycji, to Polska przekroczyłaby próg 60-proc. długu publicznego, czyli doprowadziłby do wstrzymania wydatków państwa. Kaczyński nigdy nie był taki w PC, ani w naszym PiS.

PiS w taki sposób doprowadzi Polskę do tragedii gospodarczej.

Tylko głupi by się nie bał! Nie to, co obecna władza, która zapewniła nam dobrobyt tak stabilny, że nawet progi ostrożnościowe, OFE i mnóstwo etatów poza administracją likwiduje.

Swoją drogą zwrot „nasz PiS” wskazuje, że może mu być nieco tęskno do czasu swojej politycznej świetności – raczej już nieosiągalnej.

Teraz Marcinkiewicz sprawia wrażenie, jakby za wszelką cenę chciał wyskamlać przyznanie mu legitymacji członka Platformy. Pytanie tylko czy jeszcze PO Tuska, czy może już PO Schetyny? Oto próbki:

Czy będzie współtworzył partię z Gowinem?

Nie zdecydowałem o powrocie do polityki, więc nie. Nigdy też nie będę współtworzył ugrupowania, które nie wyklucza rządów i współpracy z partią Jarosława Kaczyńskiego. Nie mam zamiaru współtworzyć partii, która pomoże wrócić Kaczyńskiemu do władzy. Jeśli wrócę do polityki, to po to by nas wszystkich przed takim powrotem ustrzec.

Czy projekt Gowina powinien współpracować z Platformą?

Tylko ze zmienioną PO, w której większą rolę zaczną odgrywać takie osoby jak Jerzy Buzek i Grzegorz Schetyna.

(…) Donald Tusk musi zmądrzeć i wyciągnąć rękę po Schetynę, bo tylko wtedy, kiedy działali razem, PO była silną i otwartą partią potrafiącą wygrywać wybory. Schetyna powinien zostać dopuszczony do współrządzenia PO. Jeśli Tusk będzie chciał się go pozbyć, tak jak Gowina, to nastąpi powolny koniec PO i tego rządu.

I nawet, gdy na chwilę założy maskę krytyka partii rządzącej, to już za chwilę ją zdejmuje, by zatroskać się o powodzenie premiera:

Wydatki sztywne, które stanowią ponad 60 proc. budżetu państwa, wciąż nie zostały naruszone. Prawie nic nie zrobiono ws. reformy finansów publicznych. Minister Jacek Rostowski jest odbierany przez przedsiębiorców jako łupieżca nieustannie wprowadzający nowe obciążenia fiskalne.

Rostowski opodatkowuje wszystko, co się da. Nawet dochody już raz opodatkowane. Pod rządami premiera Tuska rozrosła się administracja, która nie dość, że działa nieefektywnie, to często występuje przeciwko przedsiębiorcom. Polskie szkolnictwo wyższe jest przestarzałe. Bardzo dobre reformy minister Barbary Kudryckiej torpeduje profesura.

Mimo wszystko, wciąż daję premierowi Tuskowi szansę. Szkoda tylko, że premier tak rzadko korzysta ze swoich cech przywódczych i sporadycznie pokazuje, że ma charakter.

Najbardziej jednak zaskakuje wolta, jaką Marcinkiewicz wykonuje ws. WSI. Staje w gorącej obronie Bronisława Komorowskiego, o którego związkach z WSI przypomniał niedawno Jarosław Kaczyński:

W normalnym kraju lider opozycji, który rzuca bezpodstawne oskarżenia pod adresem urzędującego prezydenta, zostałby rozszarpany na strzępy.

(…) Przez opinię publiczną.

(…) Najgorszą cechą Kaczyńskiego jest opluwanie ludzi. Prezes PiS nie powiedział niczego konkretnego o Bronisławie Komorowskim, oprócz tego że głosował przeciwko rozwiązaniu WSI, sugerując że prezydent Polski jest rosyjskim agentem.

Kaczyński oczywiście niczego takiego nie sugerował, ale może Marcinkiewicz wie coś więcej?

Przypomnijmy, co przed paroma dniami powiedział prezes PiS o urzędującym prezydencie, w tejże „Rzeczpospolitej”:

Komorowski jest człowiekiem jednej strony – najlepszym przykładem jest to, że wezwał podobnie jak Donald Tusk do nie uczestniczenia w referendum w Warszawie. Czy trzeba więcej przykładów? Mógłbym wymieniać je godzinami. Do tego dochodzą jego dziwne związki z ludźmi związanymi ze służbami.

- Co ma pan na myśli?

- Komorowski był jedynym posłem PO, który bronił WSI. Bardzo wyraźnie pokazuje jego szczególny stosunek do tej służby, która była filią rosyjskiego wywiadu wojskowego.

Ani słowa więcej. Gdzie tu insynuacje? Oskarżenia? Kaczyński nie powiedział nic ponad to, co stanowią fakty. Wystarczy elementarna wiedza dotycząca niechętnie podnoszonej przez medialny mainstream tzw. afery marszałkowej – tam najlepiej widać nitki łączące Komorowskiego z WSI.

Ci ciekawe, nasz główny bohater, pan Kazimierz, nie jest w stanie wypomnieć obecnej głowie państwa nawet sprzeciwienia się likwidacji służby, która była faktyczną kontynuatorką delegatury sowieckiego wywiadu wojskowego nad Wisłą.

Zapytany czy błędem Bronisława Komorowskiego było głosowanie przeciwko rozwiązaniu WSI, Marcinkiewicz wypalił:

Na pewno powierzenie likwidacji WSI Antoniemu Macierewiczowi było błędem kosztownym dla państwa polskiego. Być może Komorowski, który interesował się wojskiem, miał przeczucie, że powierzenie Macierewiczowi likwidacji służb może skończyć się źle.

Żarcik bardzo adekwatny do sprawy. Czyżby pan Kazimierz żałował, że WSI odeszły w niebyt? Dziś można się po nim spodziewać wszystkiego.

znp, rp.pl

 

 

 

-------------------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------------------

Do nabycie TYLKO w naszym sklepie wSklepiku.pl! Kubek lemingowy wPolityce.pl!

Najgorętszy gadżet sezonu. Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.

Musisz go mieć!

Kubek lemingowy wPolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych