Katarzyna Łaniewska: Broniłam Warszawskiej Opery Kameralnej, ale teraz, kiedy zamawia sztukę o Grodzkiej, czuję się potwornie oszukana!". NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: Od Kilku dni opisujemy na naszym portalu sprawę zamówienia przez Warszawską Operę Kameralną, jednostkę samorządu województwa mazowieckiego, opery o rzekomej transseksualistce Annie Grodzkiej. Zlecenie otrzymał prominentny dziennikarz "Gazety Wyborczej" Piotr Pacewicz. Jak pani przyjmuje tę informację?

KATARZYNA ŁANIEWSKA, aktorka: Najpierw było niedowierzanie, myślałam, że to żart. Ale gdy upewniłam się, że to jednak prawda, pojawił się smutek. Jest tyle naprawdę ważnych tematów, którymi warto się zająć, tylu bohaterów godnych zamówienia o nich dzieła... A tu coś takiego. To niepojęte tym bardziej, że pani Anna Grodzka jest czynnym politykiem. Pieniądze publiczne absolutnie nie powinny być wydawane taki cel! Absolutna paranoja.

 

Była pani w gronie osób, które ponad rok temu broniły Warszawskiej Opery Kameralnej przez likwidacją części zespołu?

Tak, nawet uczestniczyłam w koncercie jaki w obronie WOK zorganizowano przed ministerstwem kultury na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Byłam bowiem przekonana, jak chyba zdecydowana większość tam obecnych, że będzie to nadal instytucja pracująca dla dobra kultury polskiej, korzystająca z jej wielkiego dorobku, budująca nowy. A teraz zamiast dostajemy od nowej dyrekcji tego coś takiego... Czuję się potwornie, straszliwie oszukana.

 

Cóż możemy zrobić?

Każdy powinien apelować tak do dyrekcji Warszawskiej Opery Kameralnej by anulowała to zamówienie, a do władz województwa, które ją nadzorują, by przemyślały zmianę kierownictwa WOK i sensowność takich wydatków. Ja to właśnie za pośrednictwem popularnego portalu wPolityce.pl czynię.

Zwłaszcza, że w kulturze jest dziś najgorzej od wielu, wielu lat. Brakuje pieniędzy niemal na wszystko, spadają z afisza doskonałe, mające publiczność spektakle. Są natomiast, jak widać, pieniądze na rzeczy całkowicie bzdurne, są na ściąganie z zagranicy rzekomych gwiazd i reżyserów. Strach dziś nie tylko pójść do teatru, ale i włączyć telewizor.Dominuje chłam lub takie pomysły jak ta opera o Grodzkiej. Odnoszę wrażenie, że to  nie są przypadki, że to jest świadoma polityka niszczenia polskiej kultury.

CZYTAJ TEŻ: Katarzyna Łaniewska: „Chciałabym dożyć prawdy o Smoleńsku”. Wspaniała aktorka skończyła 80 lat. NASZ WYWIAD

oraz

Katarzyna Łaniewska w tygodniku "wSieci" o środowiskowym strachu: te kariery decydenci mogą karnie jednym ruchem zablokować

 

rozm. gim

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych