Wojciechowski obrońcą szefa PiS przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / T. Gzell
fot. PAP / T. Gzell

Europoseł PiS Janusz Wojciechowski poinformował, że jest obrońcą Jarosława Kaczyńskiego przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Zapowiedział, że szef PiS nie weźmie udziału w czwartkowym posiedzeniu komisji, która miała go przesłuchać w związku z wnioskiem o postawienie go przed TS.

Wojciechowski zapowiedział na konferencji prasowej, że on sam stawi się na posiedzeniu komisji. Jego zdaniem jednak w Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej nie toczy się w tej chwili żadne postępowanie dotyczące Jarosława Kaczyńskiego, bo "nie zostało wszczęte".

Art. 7 ustawy o Trybunale Stanu mówi, że "Marszałek Sejmu kieruje wniosek do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która wszczyna postępowanie".

Europoseł przywołując przepis ustawowy powiedział, że marszałek Sejmu przesyła wstępny wniosek do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, a komisja wszczyna postępowanie.

Takiej uchwały komisji o wszczęciu postępowania nie ma

- mówił Wojciechowski. Dodał, że są "luźne czynności" przewodniczącego komisji Andrzeja Halickiego (PO).

Skoro nie ma wszczęcia postępowania, to nie ma postępowania, skoro nie ma postępowania, to nie może być przesłuchania, a skoro nie może być przesłuchania, to pan premier Kaczyński nie będzie dzisiaj na posiedzeniu komisji

- powiedział Wojciechowski. Według niego, gdyby w czwartek odbyło się przesłuchanie Kaczyńskiego, to "byłoby wręcz nielegalne", "pozaprocesowe".

Wojciechowski podkreślił, że Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej jest "takim kolegialnym prokuratorem, stosuje się zresztą przepisy postępowania karnego odpowiednio". Zwrócił uwagę, że ustawa o TS odsyła do tych przepisów.

Z tych przepisów również jednoznacznie wynika - czy śledztwo, czy dochodzenie musi być wszczęte

- powiedział. Dodał też, że dziwi się, że Halicki "organizując prace komisji, taki fakt przeoczył, ale przeoczył".

Na pytanie, czy Kaczyński stawi się przed komisją, jeśli ta przyjmie odpowiednią uchwałę w tej sprawie, Wojciechowski odparł, iż prezes PiS będzie przestrzegał prawa i swych obowiązków w postępowaniu.

Jeśli działania komisji będą zgodne z prawem, to Jarosław Kaczyński zachowa się w taki sposób, w jaki prawo tego wymaga

- zaznaczył.

Padło również pytanie, czy PiS ma ekspertyzy prawne, wskazujące, że komisja powinna taką uchwałę przyjąć czy też on sam doszedł do takiego wniosku.

Ja doszedłem do tego wniosku, ale to chyba nie trzeba wielkich wysiłków analitycznych dokonywać, przepis jest wyjątkowo jasny

- odpowiedział europoseł.

Wojciechowski oświadczył też, że podjął się obrony Kaczyńskiego, bo jest głęboko przekonany, iż zarzuty postawione mu we wstępnym wniosku są "absurdalne, gołosłowne, i niczym niepoparte, nieudolnie zresztą argumentowane". Podkreślił też, że jest absolutnie spokojny, iż "od strony faktów i prawa bez trudu uda się wykazać absurdalność tych zarzutów". "Trochę się obawiam złej woli politycznej, która oby się nie udzieliła większości komisji" - dodał.

Wojciechowski odnosił się podczas konferencji do niektórych zarzutów stawianych Kaczyńskiemu we wnioskach PO. Jako przykłady niezgodnych z prawem działań Kaczyńskiego wymienia się w nich m.in. powołanie - jako organów pomocniczych Rady Ministrów - dwóch międzyresortowych zespołów do spraw zwalczania przestępczości (zorganizowanej oraz kryminalnej - tym drugim kierował ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, którego PO również chce pociagnąć do odpowiedzialności przed TS). W specjalnych zarządzeniach - piszą autorzy wniosków - jakie wydał Kaczyński, Ziobrze przyznano uprawnienie do "powierzania członkom zespołu określonych prac"; Ziobro uzyskał też prawo do "żądania informacji" od członków zespołu zajmującego się przestępczością kryminalną.

PO twierdzi, że zakres uprawnień przyznanych obu zespołom wykracza poza ramy określone w  ustawie o Radzie Ministrów. Platforma podkreśla też, że niezgodne z konstytucją oraz z ustawą o działach administracji rządowej było przyznanie Ziobrze "uprawnień zwierzchnich" wobec ministra spraw wewnętrznych i administracji, Komendanta Głównego Policji oraz szefów ABW i CBA. Według PO Kaczyński doprowadził w ten sposób do "ustanowienia wyższej pozycji prawnej ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry w stosunku do innych ministrów konstytucyjnych i podległych im służb".

Według Wojciechowskiego wnioskodawcy "tak się zagalopowali, że nie doczytali przynajmniej jednego z tych zarządzeń".

Podstawą ich zarzutu jest, że w tym zarządzeniu jest mowa o "zlecaniu" innym ministrom określonych czynności. Tymczasem w zarządzeniu jest słowo nie "zlecać", tylko "zalecać"

- zaznaczył. Podkreślił, że "zalecać" - według słownika - oznacza "doradzić komuś zrobienie
czegoś".

Podkreślił, że oba zespoły - o których mowa we wnioskach PO - były ciałami opiniodawczo-doradczymi. Dodał też, że Kaczyński jako premier mógł powoływać zespoły doradcze i pomocnicze, bo takie uprawnienia wynikają z ustawy o Radzie Ministrów.

Platforma - jak wynika z uzasadnienia obu wniosków - zarzuca zarówno Kaczyńskiemu, jak i Ziobrze, że motywem ich działań było "uniemożliwienie działalności politycznej i zawodowej przeciwników politycznych partii Prawo i Sprawiedliwość poprzez usiłowanie wykazania, iż w polskim życiu politycznym, społecznym i gospodarczym funkcjonuje rzekoma sieć powiązań polityczno-biznesowo-towarzyskich o charakterze przestępczym (tzw. "układ")".

Według Wojciechowskiego wnioskodawcy zarzucają Kaczyńskiemu, że chciał "wyeliminować konkurentów politycznych" PiS. Tymczasem - jak mówił polityk PiS - "ani myślą, ani mową, ani uczynkiem takiego zamiaru pan premier Kaczyński nigdy nie wyrażał".

Natomiast można sądzić, że to właśnie wnioskodawcy chcą tym wnioskiem - absurdalnym, pozbawionym jakichkolwiek podstaw - chcą wyeliminować pana premiera Kaczyńskiego, lidera opozycji, której poparcie w społeczeństwie szybko rośnie

- stwierdził.

Kaczyński został wezwany na posiedzenie komisji na przesłuchanie związane z wnioskami PO o postawienie jego i b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry (Solidarna Polska) przed Trybunałem Stanu za - jak stwierdzają autorzy wniosku - naruszenie prawa w czasach rządów PiS. Obu politykom zarzuca się naruszenie konstytucji, ustawy o Radzie Ministrów oraz ustawy o działach administracji rządowej. W uzasadnieniach obu wniosków jest też mowa o działaniach nakierowanych na "walkę z układem". PO powołuje się m.in. na materiały dowodowe dwóch komisji śledczych: ds. śmierci Barbary Blidy oraz ds. nacisków.

Wnioski o postawienie Ziobry oraz Kaczyńskiego przed TS PO złożyła pod koniec ubiegłego roku.  Podpisało się pod nimi ok. 150 posłów nie tylko z PO, ale też z Ruchu Palikota i SLD. W zeszłym tygodniu Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej przesłuchała Ziobrę.

 

PAP/mall

 

 

----------------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------------

Tylko w naszym internetowym sklepie wSklepiku.pl możesz kupić bardzo atrakcyjne gadżety portalu tj:

Zestaw toreb zakupowych wPolityce.pl


Zestaw toreb zakupowych wPolityce.pl

oraz

Kubek wPolityce.pl

Kubek wPolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych