Stefaniuk zdumiony pomysłem opery o Grodzkiej: "Sztuka powinna stawiać wzorce... I to powinna stawiać wzorce pozytywne". NASZ WYWIAD

fot. PAP / G. Jakubowski
fot. PAP / G. Jakubowski

wPolityce.pl: Z województwem mazowieckim dzieje się fatalnie, jeśli chodzi o finanse, nie ma na zapłacenie "janosikowego", a jak podaje "Gazeta Wyborcza" jedna z instytucji podległych marszałkowi Struzikowi, Warszawska Opera Kameralna zamierza wystawić sztukę o transseksualistce Annie Grodzkiej. Libretto ma napisać dziennikarz GW Piotr Pacewicz. Nie wiadomo, ile to ma kosztować, ale czy nie uważa pan, że w obecnej sytuacji to wydatek niestosowny, że to w ogóle pewna niestosowność?

Franciszek Stefaniuk, poseł PSL: Nie wiem, czy kultura polska opiera się na takiej właśnie wrażliwości... Trudno mi dyskutować na temat, którego nie znam osobiście. Jeśli rzeczywiście tak jest, to nie jest to kultura w najlepszym stylu. Ponieważ kultura powinna pokazywać i obnażać wady społeczne, a wskazywać drogę poprawności. Tak, żeby coś z tego wynikało. A ile to będzie kosztowało, to jest kolejna kwestia.

No tak, finanse to jedna sprawa, ale trudno zrozumieć, że marszałek województwa, który wywodzi się z PSL, partii przecież przywiązanej do wartości chrześcijańskich daje pieniądze na "sztukę" o transseksualiźmie?

Tu nie chodzi o przywiązanie PSL-u do wartości, bo każdy z nas jest człowiekiem i wartości są najbliższe człowiekowi, ludzkiej duszy, ludzkim uczuciom i raczej rozpatrywałbym tę kwestię indywidualnie. I tego bym nawet nie upolityczniał, choć prawdą jest, że my akurat przywiązujemy wielką wagę do wartości. Muszę przyznać, że mocno się w tej chwili zamyśliłem nad problemem, który mi pan przedstawił...

A co do kwestii finansowych, to rzeczywiście ta ustawa o "janosikowym" skłania województwo do odstąpienia od pewnej części swoich środków i z tym zawsze mogą być problemy. Natomiast chyba jeszcze jesteśmy daleko od mówienia o bankructwie województwa mazowieckiego.


Czy możemy liczyć na pana reakcję, może na reakcję przewodniczącego Piechocińskiego, że zapytacie panowie marszałka Struzika o ten wątpliwy wydatek?

Nie wiem, czy marszałek województwa ma na to bezpośredni wpływ. Tak ja premier Tusk może mieć wpływ na dozowanie leków przez lekarzy, chociaż podlega mu ministerstwo zdrowia. To są trudne kwestie, które kiedy je podejmujemy wydają się łatwe. Potem ta zawiłość podległości, przepisów itd. często wiąże nam w pewnym sensie ręce. Na przykład podam telewizję, mieliśmy niejednokrotnie pytania i okazywało się, że prezes TVP nie może wpływać na jakość programu... Może globalnie tak, ale gdyby chciał bezpośrednio, to od razu się w Polsce rozpoczyna jakaś wojenka.


No, ale to chyba naturalne, że pytamy o te kontrowersje zwierzchników dyrekcji Warszawskiej Opery Kameralnej?

Tak. I uważam, że jest sens zadawania takich pytań i jest sen nad tym się pochylić. Ja muszę przyznać, że od pana dowiaduję się o tej sprawie.


Polecam "Gazetę Wyborczą" z wczoraj, artykuł streściliśmy także na naszym portalu...

Ja współczuję tym ludziom, mają jakieś, proszę źle nie zrozumieć, ale jednak odchylenia od normy biologicznej. Bo tak to trzeba nazwać. Wcale nie traktując tych ludzi jako gorszą kategorię, należy to uznać za problem. Natomiast te problemy, które dotykają grupę ludzi nie powinny być stawiane jako wzorce.

A sztuka powinna stawiać wzorce...

I to powinna stawiać wzorce pozytywne.

Rozmawiał Marcin Wikło

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.