Kaczyński w TVN CNBC: "Jakość władzy w Polsce mocno wpływa na sytuację ekonomiczną. A tak złej władzy jak obecna jeszcze nie mieliśmy"

Fot. wPolityce.pl/TVN CNBC
Fot. wPolityce.pl/TVN CNBC

Staramy się o taki wynik, który nam pozwoli pewnie i samodzielnie rządy krajem. Na obecnej scenie politycznej nie widzę partii, która wesprze zmiany, jakiej Polska potrzebuje

- mówił w rozmowie z TVN CNBC premier Jarosław Kaczyński.

Rozmowa była poświęcona gospodarce, kryzysowi oraz planom ekonomicznym Prawa i Sprawiedliwości. Kaczyński przypominał, że kryzys - w jego opinii - można uznać za skończony, gdy przestaną przychodzić listy do Sejmu z prośbą o pracę, a bezrobocie będzie "wyraźnie jednocyfrowe".

Prowadząca rozmowę pytała o pierwsze ruchy ekonomiczne Kaczyńskiego po ewentualnym zwycięstwie w wyborach. Polityk odpowiadał, przywołując przykład podwyższonego wieku emerytalnego.

Trzeba by się zabrać za porządne ratowanie finansów publicznych. Chodzi o ustawy, które już dawno zostały zgłoszone i są gotowe – ustawy dotyczące podatków, nowa konstrukcja administracji finansowej – to wszystko zostałoby uchwalone. Oczywiście są pewne zobowiązania, które uważamy za społecznie ważne i potrzebne – powrót do dawnego wieku emerytalnego przy zachowaniu możliwości pracy do 67 roku życia. (…) System musiałby się spinać – problem polega na tym, ze w tej chwili jego efekt jest minimalny z punktu widzenia finansów publicznych, a efekt społeczny jest potężny. Proszę też pamiętać, że naprawdę wiele Polek i Polaków chce pracować dłużej – my tę możliwość zachowalibyśmy. My cenimy, że ludzie chcą pracować dłużej. Ta tendencja powinna być trwała, ale nie na zasadzie przymusu, nagłego przymusu

- mówił prezes PiS.

Kaczyński podkreślał, że jego zdaniem silne państwo przełoży się na pozytywne zjawiska w gospodarce:

Sądzę, że przy lepszej polityce ekonomicznej, mniejszym obciążeniu administracyjnym i korupcyjnym sytuacja byłaby lepsza. Jakość władzy w Polsce mocno wpływa na sytuację ekonomiczną, a tak złej władzy jak obecna, jeszcze nie mieliśmy

- przekonywał.

Mówił również, że posunięcia rządu w sprawie OFE nie są złe, ale wymagają gruntownie innego podejścia - przede wszystkim na polu informacyjnym:

Mogę powiedzieć tak: nie jestem zadowolony, że z tego potrzebnego posunięcia zrobiono posunięcie, które ma po prostu obniżyć zadłużenie publiczne. My nie chcieliśmy likwidacji OFE, ale prawa obywateli do podjęcia racjonalnej decyzji. Najpierw potrzebna jest długa, bardzo długa akcja informacyjna – bo tutaj wprowadzono obywateli w błąd jak w żadnej innej sprawie

- tłumaczył Kaczyński, przypominając, że jest jednym z niewielu posłów, którzy od początku byli przeciwko OFE.

Prezes PiS dodał także, że jego ugrupowanie jest za dowolnością, jeśli chodzi o wybór między ZUS a OFE. Kaczyński tłumaczył jednak, że za wolnością w tej dziedzinie powinna iść odpowiedzialność i odpowiednie poinformowanie obywateli o skutkach decyzji:

Jeżeli ktoś chce zagrać ze swoim życiem w ruletkę, to jego sprawa – ale musi być poinformowany o sytuacji, wiedzieć, co to jest OFE. (…) Zgodziłbym się oczywiście też na pełne przejście z ZUS do OFE. Zostawiłbym tego rodzaju wolność, tyle tylko, że tego rodzaju decyzje mogłyby być podejmowane po jakimś czasie, żeby nie destabilizować systemu. Ale jeden warunek – OFE musiałoby podjąć zobowiązania do minimalnej emerytury. (...) Jestem przywiązany do zasad wolności obywateli. Jeżeli ktoś chce – to tak, ale nie na takiej zasadzie, że dostanie 300 złotych, a potem zgłosi się do państwa o wyrównanie i pomoc socjalną i razem wziąwszy okaże się, że trzeba jeszcze raz płacić podatki. Ale nie można go oszukiwać – musi o tym wiedzieć

- przekonywał.

Odniósł się też do pomysłu 39-procentowego podatku dla najbogatszych na czas kryzysu:

To nie podwyższenie podatków, ale mechanizm stymulujący do inwestowania. Dotyczy kilkuset tysięcy ludzi – ok. 1/3 drugiej skali podatkowej. (...) Rzecz jest w tym, że jako polityk wiem, że państwo polskie z tego nic nie ma. Zwracam się do tego obywatela – albo podziel się tym z państwem, albo zainwestuj w Polsce w środki trwałe. To jest uczciwa propozycja w sytuacji kryzysowej

- tłumaczył prezes PiS.

Kaczyński mówił też o słowach dotyczących komunistycznej spuścizny w biznesie:

Weryfikować będzie rynek. Jeśli zbudujemy dobre państwo i dobry rynek, gdzie korupcja będzie ograniczona, gdzie blokady dla młodych ludzi będą zdjęte, jeżeli to wszystko radykalnie ograniczymy, to wystarczy, by rynek był weryfikowany

- zakończył, przekonując, że do zmian, które proponuje jego partia konieczna jest samodzielna większość w parlamencie.

svl, TVN CNBC

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych