Zbigniew Niemczycki, prezes Zarządu Polskiej Rady Biznesu zaapelował w Krynicy o usprawnienie państwa w zakresie nadzoru i regulacji nad gospodarką. Zaznaczył, że bez tego przedsiębiorcy wyczerpali już rezerwy stymulujące szybki rozwój.
Uczestniczę poprzez różnego rodzaju instytucje biznesowe w dialogu pomiędzy przedsiębiorcami, a politykami od początku istnienia w Polsce gospodarki rynkowej. W tym czasie powstało wiele białych czy czarnych ksiąg opisujących bariery biznesu. Charakterystyczne jest to, że stają się one coraz grubsze. Idziemy nie w kierunku usprawniania funkcjonowania biznesu, a jego coraz większego komplikowania. Dokładnie pamiętam co się działo gdy minister Wilczek ogłosił swoje zasady wolności gospodarczej. W pierwszych siedmiu latach istnienia tej ustawy zmieniano ją ponad 40 razy - za każdym razem na niekorzyść. Cały czas dokładano jakieś ograniczenia, domagano się jakiś zezwoleń, rosło to w tempie geometrycznym.
Jako przedsiębiorcy wyczerpaliśmy wszelkie rezerwy, które istniały w naszym państwie. Szczególnie w ostatnich latach, gdy po raz pierwszy na taką skalę zderzyliśmy się z globalnym kryzysem. Musieliśmy jeszcze głębiej sięgnąć do rezerw, musieliśmy nauczyć się zdobywania nowych rynków w eksporcie, cięcia kosztów. Te rezerwy, które dawały nam konkurencyjną przewagę nad firmami zagranicznymi wyczerpują się. Teraz musimy wejść w etap, gdy państwo pozwoli nam uwolnić kolejne rezerwy. Chciałbym mieć wreszcie państwo sprawne. Chciałbym, żeby kolejne analizy barier dla gospodarki zaczęły ograniczać swą objętość.
Dziedziną od której należy zacząć jest budownictwo. Według mnie po raz ostatni sięgamy po środki z Unii Europejskiej, które musimy bezwzględnie, maksymalnie wykorzystać. Państwo musi nam w tym pomóc. Jako przykład problemu, który jest nierozwiązywalny od lat jest ochrona środowiska. Dotyczy to zarówno budownictwa mieszkaniowego jak i infrastrukturalnego. 70 proc. dokumentów potrzebnych do pozwolenia na budowę dotyczy ochrony środowiska. Przy dużej inwestycji etap dokumentacyjny trwa około roku. W tym czasie powinny być zgłaszane wszelkie zastrzeżenia, uwagi, że inwestycja będzie miała negatywny wpływ na środowisko. W momencie gdy urząd podejmuje decyzję, temat powinien się kończyć. Tak nie jest. Nasza demokracja poszła tak daleko, że po wydaniu decyzji zaczyna protestować jakaś organizacja i może skutecznie hamować inwestycje przez lata.
Teraz pomyślmy, że jest koniunktura na coś. Żeby z tego skorzystać musimy inwestować błyskawicznie. Tymczasem w takich warunkach jak wyżej opisane jest to niemożliwe. Usunięcie takiej bariery nie wydaje się gigantycznym przedsięwzięciem legislacyjnym. Tego typu „drobiazgów” mamy bardzo wiele. Ich usunięcie nie powinno wymagać wielkiego zaangażowania ze strony państwa, ale realnie ułatwi prowadzenie biznesu, uwolni dodatkowe moce, przyczyni się do tworzenia wielu nowych miejsc pracy.
Zadziwiającą sprawą jest to, że w 1990 roku gdy mieliśmy pierwszą kadencję premiera Mazowieckiego wystarczało nam około 120 tys. urzędników. Teraz mamy ich około 500 tys. a koszty administracji wzrosły o ponad 10 mld zł. Czy tak dużo przyrosło nowych zadań? Czy zmniejszyła się sprawność urzędników, sprawność władzy? Wytwarzanie nowych praw, przepisów, sprawozdań, kontroli – to wszystko stworzyło zapotrzebowanie na urzędników. Po drugie brak fachowości urzędników w wielu dziedzinach powoduje konieczność zatrudniania doradców, ekspertów i wszystko to zaczyna się mnożyć, a państwo staje się niesprawne.
Chcemy mieć jasny, przejrzysty system podatkowy, o co prosimy od ponad 20 lat. Chcemy, żeby system był przewidywalny, żeby państwo nie zaskakiwało nas co chwilę jakimiś pomysłami, które rujnują nasze biznesplany. Dzieje się nagle coś czego nie byliśmy w stanie przewidzieć, dzieje się na skutek jakiegoś olśnienia urzędniczego. Do tego dokłada się podejrzliwość części aparatu urzędniczego, który zakłada z góry, że jesteśmy oszustami.
To są uwarunkowania, które nas męczą i ukazują się w różnego rodzaju białych księgach od 20 lat.
mg
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/165702-zbigniew-niemczycki-chcialbym-miec-wreszcie-sprawne-panstwo