Przyzwoita generalska emerytura, domek nad uroczym jeziorem z dala od dusznego miasta, codziennego zgiełku, sądów. Więcej nie potrzeba człowiekowi, by czuć się dobrze
- „Super Express” opisuje sielską kanikułę Czesława Kiszczaka.
Gazeta przypomina, że z powodu rzekomo złego stanu zdrowia generała sądy bezterminowo odroczyły ciągnące się od lat procesy przeciwko niemu. Do dziś nie odpowiedział za wprowadzenie wraz z Wojciechem Jaruzelskim stanu wojennego oraz przyczynienie się do masakry górników kopalni "Wujek". Sam Kiszczak użalał się nad sobą, że jest „strzępem człowieka".
W tym momencie przesadził. Nawet bardzo. Na strzęp człowieka generał nie wygląda. Na nasze oko ten człowiek, oskarżany o zbrodnie komunistyczne, prezentuje się całkiem zdrowo i rześko
– pisze „Super Express”, który obserwował Kiszczaka na Mazurach.
Jak na swój wiek jest całkiem dziarskim staruszkiem. Sto lat, panie generale! A kiedy wyspowiada się pan ze śmierci 9 górników z kopalni "Wujek"?
- pyta gazeta.
CZYTAJ WIĘCEJ: Show Kiszczaka w TVN 24. Swoją bezkarność zawdzięcza polskim sądom, w których pracują podobni do niego niezdekomunizowani "Kiszczakowie"
JUB/”SE”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/164886-chory-dla-sadu-rzeski-na-mazurach-kiszczak-unika-sprawiedliwosci-w-domku-nad-jeziorem