Pochodzące z Abu Zabi linie lotnicze Etihad negocjują z przedstawicielami Skarbu Państwa przejęcie akcji Polskich Linii Lotniczych Lot.
Jak podaje dziennik „Rzeczpospolita” zarówno przedstawiciele Etihad-u jak również LOT-u nabrali wody w usta, jednak przedstawiciele branży lotniczej zapewniają, że rozmowy ws. przejęcia PLL LOT przez arabskiego przewoźnika są zaawansowane.
Rozmowy otoczone są najgłębszą tajemnicą. Rzecznik Etihadu zapewnia, że „nie będzie komentować spekulacji"
– czytamy w dzienniku.
Rzeczniczka PLL LOT odsyła zainteresowanych do resortu skarbu, jednak Magdalena Kobos, dyrektor Biura Komunikacji resortu, mówi na łamach „Rz”:
Nie komentujemy doniesień prasowych na temat poszukiwania inwestora dla LOT. Możemy zapewnić, że ten proces trwa i jest otwarty.
Dla arabskiego inwestora ważne jest, aby przejmowana spółka miała status linii lotniczych unii europejskiej. PLL LOT jest więc idealnym kandydatem. Jest tylko jeden warunek – dołączenie się do transakcji drugiego co do wielkości niemieckiego przewoźnika, linii Air Berlin, w której Etihad ma już 29 proc. udziałów.
Pochodzący ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich przewoźnik posiada już kilka innych europejskich linii - proc. akcji irlandzkiego Aer Lingusa, 49 proc. Air Serbia, 40 proc. w Air Seychelles. Etihad jest trzecią co do wielkości linią lotniczą pochodzącą z krajów arabskich.
Linie lotnicze Etihad obsługują ponad 1000 przelotów każdego tygodnia i zapewniają przelot aż do 84 destynacji, w 52 krajach w Europie, Azji, Ameryce Północnej, Afryce, Australii.
RP, PR, lz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/164823-pll-lot-beda-troche-arabskie-troche-niemieckie-ministerstwo-i-zarzad-linii-nabieraja-wody-w-usta