Zygmunt Miernik oskarżony przez prokuraturę. Grożą mu 3 lata więzienia za rzucenie tortem w sędzię. A Kiszczak bezkarny

fot. youtube.com
fot. youtube.com

Zygmunt Miernik, który w czerwcu rzucił tortem w sędzię od sprawy Czesława Kiszczaka, został oskarżony o naruszenie nietykalności i znieważenie funkcjonariusza publicznego. Grozi mu kara nawet do trzech lat więzienia.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Gdybym ja był na sali, to tortem bym nie rzucił, ale szlag mógłby mnie trafić." Wiesław Johann o zamachu na majestat sędziowski. NASZ WYWIAD

O skierowaniu aktu oskarżenia przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Wola do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura. Dodał, że w śledztwie mężczyzna nie przyznał się do zarzutów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

W czerwcu w Sądzie Okręgowym w Warszawie przesłuchiwano dwoje psychiatrów, którzy uznali, że zdrowie 88-letniego Kiszczaka nie pozwala na sądzenie go po raz piąty w sprawie przyczynienia się do śmierci dziewięciu górników kopalni "Wujek" w 1981 r. Posiedzenie było jawne dla mediów. Gdy sędzia ogłosiła, że tylko samo przesłuchanie biegłych odbędzie się przy drzwiach zamkniętych, obecna w sali jako publiczność grupa osób z Adamem Słomką na czele zaprotestowała, głośno wyrażając niepochlebne dla sądu opinie. Wtedy sędzia Anna Wielgolewska ogłosiła przerwę w posiedzeniu. Gdy wychodziła z sali, jeden z mężczyzn rzucił w nią tortem z bitą śmietaną. Sędzia została uderzona tortem w głowę.

Kilka dni później Zygmunt Miernik usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności oraz znieważenia funkcjonariusza publicznego w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych. Sam zgłosił się na policję; zwolniono go po przesłuchaniu. Grozi mu grzywna, ograniczenie wolności lub do trzech lat więzienia.

Po incydencie sąd zaostrzył środki bezpieczeństwa, ustalając m.in, że do gmachu wolno wnosić tylko rzeczy "niezbędne w postępowaniu sądowym". Obrońcy praw człowieka wyrażali obawy, czy to nie utrudni dostępu do sądu. Atak na sędzię stanowczo potępiła Krajowa Rada Sądownictwa. Kierownictwo sądu okręgowego wyraziło "głębokie poruszenie" incydentem.

CZYTAJ TEŻ: "Zygmunt Miernik spełnił obywatelski obowiązek. Słyszymy teraz, że sądy zamienią się w oblężone twierdze. Po cóż to? Czy nie lepiej sprawiedliwie sądzić?"

PAP/JKUB

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.