Trójpak, czteropak... Tyle tych ustaw, aż głowa boli. Prezydent zatroskany na imieninach żony. Chrustu też doniósł

fot. wPolityce.pl/"Fakt"
fot. wPolityce.pl/"Fakt"

Być prezydentem Bronisławem Komorowskim, to jednak ciężkie zajęcie. Nawet na imieninach małżonki Anny, wyprawionych w pięknych okolicznościach posiadłości w Budzie Ruskiej, trudno było nie zauważyć zatroskania głowy państwa.

Żadne tam salony czy pałace! Drewniana wiejska chata, stoliki w namiocie przed domem i sielska atmosfera uroczej wsi na Suwalszczyźnie

- „Fakt” relacjonuje jak świętowano imieniny pierwszej damy.

Jednak coś musiało zmącić sielski nastrój, bo gdy Bronisław Komorowski donosił piwo, wyglądał na poważnie zafrasowanego. Może nadmiar pracy nastroił go tak refleksyjnie, bo na prezydenta spadają nie tylko pojedyncze ustawy, ale czasem całe ich pakiety. A to trójpak energetyczny, a to wręcz czteropak...

Mimo wszystko, prezydent dzielnie wywiązał się z imieninowym obowiązków.

Cała rodzina - z Bronisławem Komorowskim na czele - rozstawiała namiot, pod który znoszono potem jedzenie. No i trunki - bo sam prezydent paradował z butelkami piwa. Przyniósł też chrust, a córki prezydenckiej pary dźwigały ciężkie ławy

– opisuje „Fakt”.

JUB/”Fakt”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych