Jan Pietrzak: "Pomysł, aby robić propagandowy i sentymentalny film o Jaruzelskim jest potworny. To jest możliwe tylko w kraju rządzonym przez wrogów polskości." NASZ WYWIAD

fot. Fakt/wPolityce.pl
fot. Fakt/wPolityce.pl

Jako materiał na scenariusz pierwszego filmu fabularnego o Wojciechu Jaruzelskim mają posłużyć opublikowane dziennik jego córki Moniki, Według recenzji dzienników jest to "ironiczna i dowcipna" opowieść o Jaruzelskim. Jak pisze tygodnik plotkarski "Na Żywo" roli reżyserowania obrazu podjęła się Agnieszka Holland.

CZYTAJ WIĘCEJ: Będzie film o gen. Jaruzelskim?! Produkcją - na bazie pamiętników córki dyktatora - ma zająć się Agnieszka Holland. Szykuje się kolejna hagiografia?

O tym czy pierwszy film fabularny o ostatnim dyktatorze Polski, który nie został osądzony przez wymiar sprawiedliwości III RP, może powstać w konwencji "dowcipnej i i ironicznej" rozmawiamy z Janem Pietrzakiem, znanym satyrykiem.

 

wPolityce.pl: Czy raduje się pańskie serce na wieść o tym, że Agnieszka Holland robi film o Jaruzelskim na podstawie dzienników jego córki?

Jan Pietrzak: (śmiech). To niebywałe.

 

Ale co, nie spodziewa się pan uczty dla kinomana?

Nie, nie spodziewam się. Poza tym już mnie nic nie zdziwi w tej serii kłamstw filmowych, no to będzie ciąg dalszy. Jeżeli można puszczać w Polsce niemiecki film o eleganckich, wrażliwych, miłych i sympatycznych Niemcach oraz o polskich potworach z Armii Krajowej, no to znaczy, że będzie można zrobić także film o Jaruzelskim jako bohaterze naszych serc. To jest możliwe tylko w kraju rządzonym przez wrogów polskości.

 

A co pan sądzi o tym, że pierwszy film fabularny o Jaruzelskim powstanie na bazie dzienników córki Jaruzelskiego?

To jest zupełnie drugorzędne, co pisze pani Monika, bo córka ma prawo pisać. O swoim ojcu co jej się podoba. To nie jest problem co kto sobie napisze na podstawie rodzinnej pamięci. Problem polega na tym, że robienie filmów propagandowych na takiej bazie jest po prostu skandalem. No ale skoro gdzieś tam robi się filmy wybielające zbrodniarzy takich jak Hitler czy Stalin, to więc można też oczywiście zrobić film o Jaruzelskim.

 

Czy dlatego, że produkcja filmu na bazie dzienników „ironicznych i dowcipnych” – jak brzmi recenzja, poprzedzi proces dyktatora?

Tak, właśnie jest to skandalem, że zbrodniarz nie został osądzony. Moniki Jaruzelskiej bym do tego nie mieszał, bo to jest córka swojego ojca. Ale właśnie sam zamysł, aby robić film propagandowy, sentymentalny o zbrodniarzu, który nie poniósł żadnej kary za strzelanie do Polaków, uważam za potworny. Rządy tego człowieka narobiły niesamowitych spustoszeń. Dziesięć lat jego rządów to była degrengolada polskiej gospodarki, ruina kraju. Nie poniósł on za to żadnych konsekwencji i robić o nim film propagandowy? To jest zgroza. To jest przykre, że znana pani reżyser - oczywiście jeśli doniesienia się potwierdzą - zabiera się do tego i robi sobie z tego powód do dumy, jaka to ona jest dzielna i jaka odważna. A przecież zrobiła kiedyś film o zabójstwie księdza Jerzego Popiełuszki („Zabić Księdza” – przyp. red.). To pokazuje cynizm tego środowiska.

 

Ten cynizm przypomina zachowanie Kazimierza Kutza, który zrobił film „Śmierć jak kromka chleba” o zabiciu górników w kopalni Wujek”, a teraz bawi się na przyjęciu urodzinowym Jaruzelskiego.

No tak. Mówi dziś rzeczy niesamowite. To też pokazuje jak są podwiązani niektórzy ludzie ze sfer kultury pod jakąś propagandową, antypolską machinę propagandową. To jest dla mnie zdumiewające, bardzo przykre, bo wielu z ludzi z tego środowiska znam i zawsze lubiłem to środowisko, bo spotykało się w nim miłych, sympatycznych, czasami nawiedzonych ludzi. Jednak kiedyś to były osoby, które myślały własną głową, a teraz są przywiązani do machiny propagandowej o wyraźnym antypolskim charakterze.

 

Jednak film o Jaruzelskim powinien powstać. Jego postać jest istotnym elementem polskiej historii.

Jest już, dokumentalny. „Towarzysz generał” poszedł raz w telewizji i natychmiast rozpoczęła się histeryczna akcja medialna przeciwko temu filmowi i jego reżyserowi Grzegorzowi Braunowi. Ten film powinien być powtarzany przy okazji każdej rocznicy grudnia chociażby. Powinien być wielokrotnie prezentowany przez telewizję. A nowych dokumentów o nim i jego szajce powinno powstać dużo.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.