Po raz czwarty płonęła tęcza na warszawskim placu Zbawiciela. "Znów straszy nadpalonymi kwiatami i osmoloną konstrukcją"

fot. naodowcy.net
fot. naodowcy.net

Po raz czwarty płonęła tęcza na warszawskim placu Zbawiciela. Po raz kolejny wraca także dyskusja o zasadność propagującej homoseksualizm instalacji w jednym z najbardziej reprezentatywnych miejsc Warszawy. Internauci pytają: dlaczego komuś taka tęcza może przeszkadzać?

Na portalach pojawiają się także pytania, po co tęcza tam jeszcze stoi i straszy, skoro sytuacja podpalania powtarza się notorycznie.

Gazeta.pl pisze, że "od ostatniego podpalenia tęcza straszy nadpalonymi kwiatami i osmoloną konstrukcją". Autorka tęczowego straszydła - Julita Wójcik - ogłosiła, że przywróci jej początkową świetność. Tęcza ma wrócić do dawnego wyglądu pod koniec sierpnia. Koordynatorem rekonstrukcji jest Instytut Adama Mickiewicza, który jest też właścicielem Tęczy.

Wuj

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.